Wielkiemu zainteresowaniu transferem młodego zawodnika nie można się dziwić, bo w niedzielę Wiktor Jasiński pokazał, że bez kompleksów potrafi ścigać się z najlepszymi. 22-latek zdobył ostatecznie sześć punktów i bonus, ale jego dorobek mógłby być jeszcze wyższy, gdyby w jednym z wyścigów, jadąc na drugiej pozycji, nie stracił głowy i nie zaczął eksperymentalnie wynosić się na zewnętrzną. Jego dorobek z ekstraligowego meczu i tak musi jednak robić wrażenie, bo zawodnik ograł choćby Leona Madsena i Bartosza Smektałę.
Władze innych klubów zdają sobie sprawę, że może to być ostatnia okazja do hitowego transferu, bo jeśli za dwa tygodnie Jasiński dostanie szansę na występ przeciwko Betard Sparcie Wrocław i zdobędzie przynajmniej sześć punktów, to nie będzie mógł zostać wypożyczony. Przepisy zabraniają bowiem zmiany klubów zawodnikom, którzy zdobyli w sezonie więcej niż 12 punktów (łącznie z bonusami).
- Mogę potwierdzić, że faktycznie zainteresowanie jest duże i od rana dostaliśmy zapytania z klubów PGE Ekstraligi i eWinner 1. Ligi - przyznaje prezes Moje Bermudy Stali Gorzów, Marek Grzyb.
ZOBACZ WIDEO Arged Malesa zacznie wygrywać? Były menadżer wskazuje co musi się zmienić, by tak się stało
Nam udało się dowiedzieć, że w gronie zainteresowanych Jasińskim są choćby Arged Malesa Ostrów i Stelmet Falubaz Zielona Góra. Oba zespoły potrzebują wzmocnień, a transfer 22-latka może być jedną z ostatnich okazji do ściągnięcia kogoś z doświadczeniem ekstraligowym, kto mógłby pomóc w walce o spełnienie ambitnych celów.
Duże zainteresowanie Jasińskim i kolejne składane oferty nie mają już jednak żadnego znaczenia, bo... już wiadomo, że do transferu nie dojdzie.
- Rozmawialiśmy z zawodnikiem i bez względu na to, czy dostanie szansę w kolejnym meczu we Wrocławiu, zdecydowaliśmy, że zostanie w naszej drużynie do końca sezonu. Nie ukrywamy, że szykujemy go do roli zawodnika U24 na kolejny sezon, ale jednocześnie chcemy zapewnić naszej drużynie bufor bezpieczeństwa w tegorocznych rozgrywkach. Walczymy o złoto, a łatwiej będzie osiągnąć taki sukces z Jasińskim, który w każdej chwili będzie gotowy zastąpić kolegów - komentuje Grzyb.
Co ciekawe, pozostaniem w Stali Gorzów najbardziej zainteresowany był sam zawodnik. Choć w innych klubach miałby zapewne więcej szans na jazdę, to on sam zdaje sobie sprawę, że już sama możliwość podglądania najlepszych w Gorzowie i występy w pojedynczych biegach, pozwolą mu zebrać cenne doświadczenia.
Czytaj więcej:
Apator zdradził, co było kluczem do zwycięstwa
Protasiewicz odpocznie od jazdy