Polska z szansą na kolejne złoto! Trener powołał największe gwiazdy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
zdjęcie autora artykułu

Żużel będzie miał swoje mistrzostwa Europy. Pierwsza w historii impreza już 15 maja (niedziela) o godzinie 14 w Poznaniu. Poznaliśmy właśnie awizowane składy na to wydarzenie.

European Team Speedway Championship to powrót do prawdziwej rywalizacji drużynowej na żużlu, tak lubianej przez kibiców. Każdy zespół będzie się składał z 4 zawodników i rezerwowego.

Formuła turnieju przewiduje 20 wyścigów, po których wyłonieni zostaną medaliści Drużynowych Mistrzostw Europy.

Zwycięski zespół otrzyma okazały puchar, a pula nagród dla wszystkich uczestników wyniesie 70 tysięcy euro.

Poszczególnym drużynom przydzielono następujące numery startowe: 1-4, 17 - Dania 5-8, 18 - Szwecja 9-12, 19 - Polska 13-16, 20 - Wielka Brytania

Oznacza to, że Duńczycy będą startowali w kaskach koloru czerwonego, Szwedzi - niebieskiego, Polacy - białego, a Brytyjczycy - żółtego.

Menedżerowie poszczególnych drużyn podali właśnie składy, w jakich wystąpią prowadzone przez nich zespoły. Hans Nielsen, Morgan Andersson, Rafał Dobrucki oraz Oliver Allen i Simon Stead musieli dokonać trudnego wyboru selekcyjnego, ale obsada wygląda znakomicie.

Zawody zostaną rozegrane 15 maja (niedziela) o godzinie 14. Serwis WP SportoweFakty przeprowadzi z nich relację LIVE.

Lista startowa Dania 1. Leon Madsen 2. Patrick Hansen 3. Anders Thomsen 4. Mikkel Michelsen 17. Frederik Jakobsen

Szwecja 5. Jacob Thorssell 6. Fredrik Lindgren 7. Pontus Aspgren 8. Oliver Berntzon 18. Kim Nilsson

Polska 9. Patryk Dudek 10. Maciej Janowski 11. Janusz Kołodziej 12. Bartosz Zmarzlik 19. Kacper Woryna

Wielka Brytania 13. Robert Lambert 14. Daniel Bewley 15. Adam Ellis 16. Chris Harris 20. Tom Brennan

Czytaj także: Dziedzictwo Jędrzejaka sekretem Jabłońskiego Syn Nickiego Pedersena już wygrywa. Pójdzie śladami ojca?

ZOBACZ WIDEO Takiej imprezy w polskim żużlu jeszcze nie było. Samolot, Greg Hancock i nietypowy finał

Źródło artykułu: