W niedzielę podczas sparingu żużlowego pomiędzy Cellfast Wilkami Krosno a ZKS Stalą Rzeszów doszło do przerażającego karambolu, w efekcie którego w poważnym stanie do szpitala trafił trzykrotny mistrz świata Tai Woffinden. Obok karetki pogotowia na torze pojawił się także policyjny radiowóz.
Takie sceny nie są codziennością na żużlowych torach. Choć do wypadków dochodzi dość regularnie, to jednak zwykle na miejsce zdarzenia nie jest wzywana policja. Tym razem było jednak inaczej.
- Zostaliśmy poinformowani przez dyspozytora Centrum Powiadamiania Ratunkowego o poważnym wypadku z udziałem motocyklisty, a w takich sytuacjach funkcjonariusze policji pojawiają się na miejscu, by zbadać przebieg zdarzenia i sporządzić notatkę służbową. Dokumentacja z tego zdarzenia może być podstawą w razie rozpoczęcia śledztwa lub w ewentualnym postępowaniu odszkodowawczym - mówi nam rzecznik policji w Krośnie, podkomisarz Paweł Buczyński.
ZOBACZ WIDEO: Nie ma żadnych wątpliwości. To są najlepsi żużlowi eksperci
Choć policja nie chce zdradzać treści zebranego materiału, to wiadomo, że na miejscu rozmawiała z organizatorami, a także uczestnikami zdarzenia. Żadnych nieprawidłowości jednak funkcjonariusze się nie dopatrzyli. Na razie nie wiadomo też nic o tym, by sprawą miała zająć się prokuratura.
Policja na torach żużlowych pojawia się w naprawdę ekstremalnych sytuacjach, gdy dochodzi do poważnych wypadków. Wcześniej coś takiego miało miejsce choćby w Rybniku, gdzie wiele lat temu na skutek wypadku zmarł młody żużlowiec Krystian Rempała. Kilka lat temu policja pojawiła się także na treningu Apatora Toruń, gdzie wypadku doznał Mateusz Jabłoński.
Trudno jednak spodziewać się, by sprawa miała ciąg dalszy, bo do wypadku doszło w ramach rywalizacji sportowej, a żaden z uczestników zdarzenia nie chciał celowo narażać nikogo na tak przykre konsekwencje.
Co ciekawe, policja nie jest jedynym organem, który postanowił dokładnie zbadać przyczyny wypadku. Od rana na stadionie Wilków Krosno jest także przedstawiciel PZM Leszek Demski, który już wcześniej miał na ten dzień zaplanowaną regulaminową weryfikację obiektu. Ekspert od przygotowania infrastruktury do zawodów - przy okazji rutynowej wizyty - ma wyjaśnić, jak to możliwe, że banda mimo wielu zabezpieczeń aż tak mocno się podniosła.
Wnioski z przeprowadzanej analizy mają posłużyć do jeszcze mocniejszego przyjrzenia się kwestii bezpieczeństwa nie tylko w Krośnie, ale także na innych polskich stadionach.
Obecnie Tai Woffinden przebywa w szpitalu w Rzeszowie, gdzie w nocy przeszedł wielogodzinną operację złamanej kości udowej. To dopiero pierwszy z serii zabiegów, które w najbliższym czasie czekają zawodnika. Na razie klub nie podaje oficjalnych informacji, ale z nieoficjalnych wiadomości wynika, że poza złamaniem kończyn doszło także do złamania kilkunastu żeber, złamania łokcia w wielu miejscach, a także złamania kręgów. Zawodnik miał zostać wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.
Wypadek legendy tego sportu wywołał poruszenie w środowisku żużlowym. Zawodnicy poza solidaryzowaniem się z kontuzjowanym kolegą, wprost mówią także o potrzebie zmian mających zwiększyć ich bezpieczeństwo podczas ścigania.
Brak świateł, hamulców i wyprzedzanie rywali prawą stroną, wszystko wbrew polskiemu ustawodawcy!
Przestrzeń publiczna z ofiaram Czytaj całość