Jan Osvald Pedersen nie zna swojego biologicznego ojca. Dorastał wychowany przez swoją babcię i dziadka, Irene i Osvalda Pedersenów w West Funen Harndrup. To dziadek zabrał Jana na mecz żużlowy, aby ten mógł zobaczyć swojego idola Ole Olsena. Tak się narodziło marzenie o własnej karierze Jana. Filigranowy zawodnik szybko podbijał serca duńskich kibiców. W klasie 50 cc dwukrotnie został mistrzem Danii.
Duńscy dominatorzy
W 1983 roku wykonał ogromny krok naprzód w swojej karierze i zadebiutował w lidze angielskiej w barwach Cradley Heath Heathens. Jeździł w tym klubie do 1991 roku z małą przerwą na występy w Sheffield Tigers w 1984 roku, gdzie został wypożyczony.
Jan O. Pedersen szybko stał się jedną z czołowych postaci duńskiej reprezentacji. Łącznie cztery razy wywalczył złoto Drużynowych Mistrzostw Świata.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Mocne słowa Cegielskiego. Jest odpowiedź Przewodniczącego GKSŻ
W latach 1985-1991 reprezentacja Danii siedem razy z rzędu wygrywała Mistrzostwo Świata Par. Jan O. Pedersen kilka sezonów był w cieniu dwójki: Hans Nielsen, Erik Gundersen. To właśnie ci zawodnicy cztery razy wywalczyli dla Danii złoto. Później wiele odmieniła kontuzja Gundersena, której nabawił się podczas finału DMŚ w Bradford w 1989 roku. Trzykrotny IMŚ musiał zejść z żużlowej sceny.
Jan O. Pedersen dołączył do Hansa Nielsena i w sezonach 1990 oraz 1991 świętował wraz z nim zdobycie złotego medalu MŚP. W 1991 roku Pedersen zaliczył magiczny sezon. Zdobywał mistrzostwo świata w parach, w drużynie, ale także indywidualnie. Na torze w Goeteborgu podczas finału IMŚ triumfował z kompletem punktów. Zdobył upragniony tytuł. Wcześniej miał już medale z innego kruszcu (Chorzów 1986 - srebro, Vojens 1988 - brąz). Warto dodać, że podczas turnieju w Vojens wyprzedzili go Erik Gundersen i Hans Nielsen.
Dla Pedersena złoto zdobyte w Goeteborgu miało tym bardziej wyjątkowy smak, że w dwóch poprzednich sezonach doznawał kontuzji zaledwie kilka dni przed światowym finałem. Zarówno w Monachium, jak i w Bradford byłby faworytem do końcowego triumfu.
Krótka kariera w polskiej lidze
Pod koniec magicznego roku Jan O. Pedersen wystąpił gościnnie w barwach Morawskiego Zielona Góra w meczu towarzyskim z Wolverhampton Wolves. Wydawało się, że mistrz świata trafi do Zielonej Góry na następny rok, ale ostatecznie Pedersen podpisał kontrakt z drugoligową drużyną z Rybnika. W jej barwach zdążył odjechać tylko dwa spotkania.
Podczas turnieju towarzyskiego w Viborgu doznał kontuzji kręgosłupa, która zakończyła jego karierę w wieku 30 lat. Podczas tych zawodów kilku zawodników musiało zostać odwiezionych do szpitala w związku z podejrzeniem urazów. Karetki podróżowały siedem razy między torem a szpitalami w Viborg i Aarhus.
U Jana O. Pedersena po upadku nastąpiła długa faza rehabilitacji i nieustanna walka o znośne codzienne życie. Po odzyskaniu mobilności i zaakceptowaniu życia w bólu, powrócił do sportu żużlowego jako menedżer w Anglii i Danii. Podejmował liczne inicjatywy i zakładał projekty firmowe. Przez wiele lat importował opony Dunlop do duńskich czterokołowych samochodów sportowych DTC. Nie mógł jednak wytrzymać bez uprawiania żużla.
Sensacyjny powrót
Jeszcze w latach 90-tych Jan O. Pedersen okazjonalnie pojawiał się na torach żużlowych. W 2011 roku nastąpił jednak ostateczny sensacyjny powrót. Pomógł m.in. Nicki Pedersen, który sprzedał motocykl starszemu koledze po fachu, a ten treningowe kółka kręcił w Gnieźnie.
Indywidualny mistrz świata z 1991 roku najpierw wziął udział w biegach pokazowych z Samem Ermolenką podczas turnieju na Wyspach, następnie dwa razy ścigał się w Danii, w tym raz w meczu najwyższej klasy rozgrywkowej. W tym spotkaniu w składzie drużyny z Vojens zastąpił gwiazdę duńskiego żużla, Hansa Andersena. Zdrowie i kondycja nie pozwalały jednak wielkiemu mistrzowi na osiąganie dobrych wyników. Duńczyk musiał powiedzieć "pas".
Jan Osvald Pedersen przeszedł do historii żużla jako wybitny technik i zawodnik, który mógł osiągnąć więcej. Jego klasę pokazuje fakt, że w 1990 roku zwyciężył w turnieju "Goldbarre". W finałowym wyścigu w Vojens przez pewien czas jechał na ostatnim miejscu. Nie był to jednak typowy bieg. Startowało w nim... ośmiu zawodników. Pedersen wyprzedzał zawodników na dystansie najczęściej po zewnętrznej części toru, a na ostatnim okrążeniu uporał się z Brianem Kargerem. Mierzący 160 cm zawodnik pokazał, co to znaczy być wojownikiem.
9 listopada Jan Osvald Pedersen obchodzi 59. Urodziny.
Źródła:
1. Artykuł pt. Mistrz świata przybywa/ vojensspeedwaycenter.dk
2. Znowu robię to, co kocham! - rozmowa z Janem O. Pedersenem, byłym żużlowym mistrzem świata/ WP SportoweFakty
Czytaj także:
Zawodnik z duszą małego wojownika. Przygody przyciągał jak magnes
Ten zespół spełni marzenia kibiców? Menedżer pełen optymizmu