Jeszcze kilka miesięcy temu pisaliśmy o nietypowej decyzji Lukasa Fienhage, który podjął decyzję o rezygnacji z IMŚJ na rzecz IMŚ na długim torze. Indywidualny Mistrz Niemiec Juniorów stwierdził, że w sezonie 2020 chce skupić się na startach w longtracku, ponieważ ma tam większe szanse na tytuł niż miałoby to miejsce w przypadku młodzieżowego czempionatu w tradycyjnej odsłonie speedwaya.
Ponadto, 2020 rok miał być pierwszym w jego karierze, który byłby w pełni profesjonalny i mógłby się skoncentrować wyłącznie na żużlu. Jednakże pandemia COVID-19 brutalnie zweryfikowała te plany i młody Niemiec musiał zmienić taktykę na zbliżające się rozgrywki.
Ze względu na dużą niepewność co do rozgrywek, Lukas Fienhage podjął pracę zarobkową, która umożliwia mu utrzymanie się w czasie, kiedy nie może jeździć na żużlu. Niestety przez to opóźni się jego przejście na pełen profesjonalizm.
ZOBACZ WIDEO Trzeba przewietrzyć szatnię Stali. Zostać powinni tylko Zmarzlik z Thomsenem
- Przez kilka pierwszych tygodni byłem sfrustrowany tą sytuacją, ale teraz pogodziłem się z faktem, że tak właśnie jest. Mam nadzieję na mój pierwszy w pełni zawodowy sezon będzie miał miejsce w 2021 roku - mówił Fienhage na łamach portalu www.speedweek.com.
Koronawirus zmotywował również młodego Niemca do zmiany decyzji odnośnie IMŚJ. Jego pierwotny cel, jakim były indywidualne mistrzostwa na długim torze, nie odbędą się, dlatego Fienhage podjął rękawicę w rywalizacji o tytuł młodzieżowego mistrza świata. Co więcej, zawodnik Wolfe Wittstock jest przekonany, że przy obecnym formacie rozgrywek jest w stanie sięgnąć po medal mistrzowskiej imprezy.
- Mam szybkie silniki od Roberta Bartha i podoba mi się tor w Pardubicach , ponieważ lubię szerokie tory, na których można wejść w łuk przy dużej prędkości. Moim celem jest pierwsza trójka. Jeżeli będę miał dobry dzień to wszystko jest możliwe i myślę, że będę w stanie pokonać wszystkich rywali - podsumował młody Niemiec.
Gdyby Lukasowi Fienhage udałoby się stanąć na podium IMŚJ to byłby dopiero drugi krążek imprezy tej rangi w historii Niemiec. Pierwszy medal w 2006 roku zdobył Christian Hefenbrock, który w Terenzano okazał się gorszy jedynie od Karola Ząbika i Antonio Lindbaecka. Tegoroczny finał IMŚJ odbędzie się 2 października na torze w czeskich Pardubicach.
Zobacz także: Kibice zapamiętali go z sytuacji z Sebastianem Niedźwiedziem
Zobacz także: Kobieta walczy o życie po potrąceniu przez pijanego byłego żużlowca