Hity i kity transferowej giełdy. Pod lupę bierzemy ekstraligową Betard Spartę Wrocław.
***
HITY
Zatrzymanie Maksyma Drabika
Dwukrotny mistrz świata juniorów zakończył starty w tej kategorii, a przejście do grona seniorów i wygasający kontrakt chcieli wykorzystać rywale z PGE Ekstraligi. Na Maksyma Drabika zęby ostrzyli sobie w kilku ośrodkach, przede wszystkim w Zielonej Górze. Jednak nic z tego.
Spore zainteresowanie Drabikiem sprawiło, że ten wywalczył na Dolnym Śląsku pokaźną podwyżkę. Trudno powiedzieć, czy z tego powodu presja na 21-latku będzie większa, bo kibice na Stadionie Olimpijskim go kochają.
Czytaj także: Kroplówka finansowa dla spadkowicza z Ekstraligi?
Należy jednak pamiętać, że wielu młodych zawodników po przejściu do grona seniorów nagle wyhamowywało. Czy tak też będzie z Drabikiem? We Wrocławiu muszą wierzyć, że nie, bo drużyna została tak zbudowana, że żużlowiec pochodzący z Częstochowy ma być trzecim filarem Betard Sparty.
ZOBACZ WIDEO: MB Boxing Night 6: Mateusz Borek szczerze o gali. "Hala w Radomiu może się nie zapełnić"
Liderzy mogą jechać tylko lepiej
We Wrocławiu nikt sobie nie wyobrażał odejścia z zespołu Macieja Janowskiego i Taia Woffindena. Ich nowe kontrakty tak naprawdę były formalnością. To o tyle ważne, że dla Polaka i Brytyjczyka miniony sezon nie był w pełni udany.
Janowski po kontuzji barku przez resztę sezonu startował z bólem i późną jesienią musiał poddać się operacji. Również Woffinden po makabrycznym wypadku w Lublinie był daleki od optymalnej formy, co widzieliśmy chociażby w play-offach. Dlatego śmiało można napisać, że obaj liderzy Betard Sparty gorzej nie pojadą w sezonie 2020. Mogą być tylko lepsi.
KITY
W poszukiwaniu juniora
Najpierw istniał temat sprowadzenia Mateusza Cierniaka, a gdy ten postanowił pozostać w Tarnowie, to pojawił się pomysł, by zezwolić na jazdę zagranicznym młodzieżowcom. To się jednak nie udało i ostatecznie wrocławianie zostali z parą Patryk Wojdyło - Przemysław Liszka.
Na obecnym rynku Wojdyło i Liszka nie są outsiderami, ale mimo wszystko to znaczące osłabienie względem tego, czym dysponowała Betard Sparta w ostatnich latach. W końcu Drabik z pozycji juniora dawał wachlarz możliwości taktycznych trenerowi.
Młody, zdolny, ale czy ekstraligowy?
Tej jesieni Betard Sparta dokonała też kolejnego transferu w swoim stylu, podpisując umowę z Danielem Bewleyem. Sezon 2020 zweryfikuje czy był to właściwy ruch, ale na ten moment można mieć spore wątpliwości.
Brytyjczyk przebojem wdarł się do polskiej ligi w roku 2018, ale potem przeżył fatalny wypadek, a koszmarna kontuzja mocno wyhamowała jego rozwój. Dość powiedzieć, że w ostatnich miesiącach Bewley długo nie był w stanie punktować na poziomie Nice 1.LŻ. W obecnej sytuacji zawodnik z Wysp potrzebuje jak największej liczby startów, a tego Betard Sparta nie jest mu w stanie zagwarantować.
Czytaj także: Czy PGG ROW znalazł swojego zbawcę?
Na korzyść Bewleya działa fakt, że we Wrocławiu będzie mógł liczyć na pomoc Maxa Fricke i Marka Courtneya, który dba o jego sprzęt. I to właśnie Courtney najlepiej wyszedł na przenosinach swojego podopiecznego. Już nie będzie musiał żyć w rozjazdach między Wrocławiem a Rybnikiem.