Bez wątpienia sezon 2019 był najlepszym w karierze Leona Madsena. Duńczyk został najskuteczniejszym zawodnikiem PGE Ekstraligi i zdobył srebrny medal mistrzostw świata. I to w debiucie. Niewiele zresztą brakowało, aby pokonał Bartosza Zmarzlika. W końcu w klasyfikacji generalnej SGP dzieliły ich tylko dwa punkty.
W tej sytuacji Madsen mógł podbijać stawkę, mógł szukać większych pieniędzy w innych ośrodkach. Niektóry prezesi twierdzą, że takie podchody były, że otrzymali dziwne smsy od żużlowca z Danii. Jednak szybko 31-latek obrał z powrotem kurs na pozostanie pod Jasną Górą i dotrzymał wcześniej danego słowa.
Czytaj także: Holta po raz kolejny wraca pod Jasną Górę
Być może nie ma w tym szlachetności, być może Madsen zorientował się, że nikt nie jest w stanie dać mu więcej niż forBET Włókniarz Częstochowa. Fakty jednak są takie, że zawodnik przez najbliższe trzy sezony będzie zakładać kevlar z "Lwem". To ogromny sukces prezesa Michała Świącika, który był w stanie zapewnić swojej ekipie lidera i to w dłuższym okresie.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zszokował kibiców. "Lekarz w Polsce widząc moją nogę zbladł"
Bo nie ma co ukrywać, że Madsen właśnie wchodzi w najlepszy dla siebie okres. Dojście na najwyższy szczyt zajęło mu trochę czasu, więc też jego krzywa rozwoju wygląda nieco inaczej niż u znacznie młodszych Bartosza Zmarzlika czy Taia Woffindena. Potwierdzają to wyniki z sezonów 2018 i 2019. Ostatnimi czasy Duńczyk świetne dogaduje się ze sprzętem, który odegrał ogromną rolę w jego metamorfozie. I nie należy oczekiwać, by w najbliższym czasie miało się to zmienić.
Dodatkowo, wydaje się, że żużlowiec z kraju Hamleta właśnie w Częstochowie znalazł spokój i stabilność, jakiej nie miał wcześniej w PGE Ekstralidze. Wygrał walkę z chorobą, został ojcem i ma szczęśliwą rodzinę. To też miało ogromny wpływ na progres w jego rezultatach. Po co zmieniać coś, co zaczęło funkcjonować i przynosi wymierne korzyści?
Madsen mógłby szukać innego klubu, może zarobiłby parę groszy więcej, ale czy miałby w nim tak cieplarniane warunki jak w Częstochowie? Mocno wątpliwe. Dodatkowo forBET Włókniarz, wzmocniony już Jasonem Doylem, będzie jednym z kandydatów do tytułu DMP.
Czytaj także: Piotr Świderski przeszedł piekło, które uratowało mu życie
W ciemno można założyć, że "Lwy" pojadą w play-offach. To oznacza dodatkowe mecze i kolejną okazję do zarobku. Madsen nie jest głupi i potrafi liczyć. Ostatecznie nikt nie da mu tyle, co Włókniarz. I nikt nie zagwarantuje częstochowskiej ekipie takich punktów, jakie zdobywa Duńczyk.