Włókniarz - Betard Sparta: Częstochowianie pogrążeni w kryzysie. Sparta nie dała szans Włókniarzowi (relacja)

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Maksym Drabik, Maciej Janowski.
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Maksym Drabik, Maciej Janowski.

Sensacja w Częstochowie. Nie minął tydzień, a Włókniarz dostał u siebie kolejne lanie. Tym razem Betard Sparta Wrocław z Maciejem Janowskim w składzie pewnie pokonała zagubionych gospodarzy 49:41. Czas na sygnał ostrzegawczy pod Jasną Górą.

W Częstochowie przed meczem dało się wyczuć lekki niepokój, bo przecież wszyscy w pamięci mieli jeszcze zeszło tygodniowe lanie, które sprawiła forBET Włókniarzowi  Fogo Unia Leszno. Trener Marek Cieślak nie chciał dopuszczać do swojej głowy podobnego scenariusza. Bo przecież jak tu nie pokonać Betard Sparty Wrocław, która jakoś szczególnie w tym sezonie nie zachwycała?Zwycięstwo, szczególnie u siebie, było obowiązkiem.

Tymczasem już początek meczu pokazał, że stare demony szybko powróciły pod Jasną Górę. Pierwszy wyścig i... podwójne zwycięstwo pary gości. Jakub Jamróg przywozi za swoimi plecami Leona Madsena. Brzmi nieprawdopodobnie? A jednak. Ten bieg zdaje się był zapowiedzią tego, co miało nas czekać w dalszej części spotkania. Włókniarz miał poważny problem - przede wszystkim dlatego, że słabo jechali liderzy. Zawodził przede wszystkim Fredrik Lindgren. Trener Cieślak i tak mocno wierzył w swojego asa. Do tego stopnia, że już w siódmym biegu desygnował go do walki w ramach rezerwy taktycznej. Zmiana nic nie pomogła. Sparta z każdym biegiem budowała swoją przewagę.

PGE Ekstraliga. Stal - GKM: Kasprzak się obudził, a Zmarzlik latał! GKM przegrał i stracił juniora (relacja). CZYTAJ WIĘCEJ!

Obowiązkowo odnotować trzeba powrót do składu Sparty Macieja Janowskiego. Kapitan wrocławian ani trochę nie dawał po sobie znać, że ostatnie dni i tygodnie spędzał nie na treningach, a rehabilitacji. Jego powrót dodał pewności siebie całemu zespołowi. Wszyscy - poza Vaclavem Milikiem, punktowali bardzo równo. Czech zaliczył wtopę już w pierwszym swoim biegu, a trener Dariusz Śledź nie czekał długo i szybko zmienił go Maxem Frickiem. To było jednak żadne zmartwienie. Wystarczyło spojrzeć na jazdę takiego Gleba Czugunowa. Odkąd Rosjanin zaczął dostawać więcej szans jazdy, od razu widać, że odżył. Podobnie było w Częstochowie, gdzie utalentowany zawodnik pokazywał plecy wielu bardziej utytułowanym rywalom.

ZOBACZ WIDEO Stal Gorzów stawia na widowiska, ale nie jest to komfortowe dla zawodników z problemami

Kluczowy moment meczu? Wyścig dziewiąty i kolejny raz nieudana rezerwa taktyczna Włókniarza. Kto by się spodziewał, że Madsen do spółki ze świetnie jadącym dotąd Matejem Zagarem przegrają podwójnie z parą Czugunow - Fricke? To chyba była ostatnia nadzieja trenera Cieślaka. Szanse na zwycięstwo uciekały z każdym biegiem. Gospodarze kolejny raz w tym sezonie nie byli dopasowani do swojego toru. Złośliwi powiedzą, że w tym roku ani raz częstochowianie nie mieli atutu własnego toru. Coś w tym musi być. Co prawda miejscowi tłumaczyli to pogodą i ciągłymi opadami w tygodniu. Mimo wszystko taka jazda nie przystoi zespołowi aspirującemu do walki o medale.

Sparta zwycięstwo zapewniła sobie już w trzynastym biegu. Co prawda dwa podwójne zwycięstwa w biegach nominowanych dawały jeszcze Włókniarzowi szanse na remis, ale w Częstochowie nikt w to nie wierzył. I uczciwie trzeba przyznać, że ani przez moment wygrana wrocławian nie była zagrożona. Zdaje się, że drużyna Dariusza Śledzia szybko pokonała drobny kryzys, o którym mówiło się w ostatnich tygodniach.

Z kolei Włókniarz w tarapatach. Druga porażka na własnym torze mocno komplikuje ich drogę do pierwszej czwórki. Częstochowianie potrzebują małego trzęsienia ziemi, bo to co dobrze działało u progu sezonu, wyraźnie się zacięło. Problemem na ten moment to już nie tylko brak atutu własnego toru i słaba forma Pawła Przedpełskiego. Trener Cieślak ma nad czym myśleć.

Punktacja:

forBET Włókniarz Częstochowa - 41 pkt
9. Leon Madsen - 12+1 (1,2,1,2*,3,3)
10. Paweł Przedpełski - 0 (0,-,-,-)
11. Fredrik Lindgren - 10+1 (1*,2,0,2,2,3)
12. Adrian Miedziński - 4+1 (2,0,1*,1,0)
13. Matej Zagar - 12 (3,3,3,0,3,0)
14. Jakub Miśkowiak - 2 (2,0,0)
15. Michał Gruchalski - 1 (0,1,0)
16. Damian Dróżdż - 0 ()

Betard Sparta Wrocław - 49 pkt
1. Tai Woffinden - 12+1 (3,3,1*,3,2)
2. Jakub Jamróg - 5+1 (2*,1,2,0)
3. Vaclav Milik - 0 (0,-,-,-,-)
4. Gleb Czugunow - 8+2 (3,1*,3,0,1*)
5. Maciej Janowski - 11+1 (2,3,3,2,1*)
6. Maksym Drabik - 7 (3,1,1,2)
7. Przemysław Liszka - 1 (1,0,0)
8. Max Fricke - 5+1 (2,2*,1)

Bieg po biegu:
1. (64,45) Woffinden, Jamróg, Madsen, Przedpełski - 1:5 - (1:5)
2. (64,93) Drabik, Miśkowiak, Liszka, Gruchalski - 2:4 - (3:9)
3. (65,15) Czugunow, Miedziński, Lindgren, Milik - 3:3 - (6:12)
4. (63,81) Zagar, Janowski, Gruchalski, Liszka - 4:2 - (10:14)
5. (64,87) Woffinden, Lindgren, Jamróg, Miedziński - 2:4 - (12:18)
6. (65,27) Zagar, Fricke, Czugunow, Miśkowiak - 3:3 - (15:21)
7. (65,10) Janowski, Madsen, Drabik, Lindgren - 2:4 - (17:25)
8. (65,60) Zagar, Jamróg, Woffinden, Gruchalski - 3:3 - (20:28)
9. (65,47) Czugunow, Fricke, Madsen, Zagar - 1:5 - (21:33)
10. (65,21) Janowski, Lindgren, Miedziński, Liszka - 3:3 - (24:36)
11. (65,98) Zagar, Madsen, Fricke, Jamróg - 5:1 - (29:37)
12. (65,59) Woffinden, Lindgren, Drabik, Miśkowiak - 2:4 - (31:41)
13. (65,91) Madsen, Janowski, Miedziński, Czugunow - 4:2 - (35:43)
14. (65,85) Lindgren, Drabik, Czugunow, Miedziński - 3:3 - (38:46)
15. Madsen, Woffinden, Janowski, Zagar - 3:3 - (41:49)

Sędzia: Michał Sasień

CZYTAJ TAKŻE: Łukasz Kuczera: Nóż na gardle Get Well Toruń. Wygrana Stali to nie jest dobra wiadomość dla torunian (komentarz)

Źródło artykułu: