Kacper Gomólski: Nadszedł mój czas i chcę go wykorzystać

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Kacper Gomólski
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Kacper Gomólski

- Nadszedł mój czas i chcę go wykorzystać - mówi Kacper Gomólski, który w ostatnim meczu ligowym Falubazu udowodnił, że stać go na skuteczną jazdę w PGE Ekstralidze. Teraz będzie chciał powtórzyć udany występ w Toruniu.

[tag=4928]

Kacper Gomólski[/tag] w meczu Falubazu Zielona Góra z Betardem Spartą Wrocław (51:39) zanotował najlepszy występ w obecnym sezonie PGE Ekstraligi. Jego pięć punktów i dwa bonusy w czterech gonitwach znacznie pomogły zielonogórzanom w odniesieniu niezwykle cennego zwycięstwa. - Cały czas pracowałem i czekałem na swoją kolej. Nie było tak, że czekałem na potknięcie Thorssella. Jeździłem w zawodach indywidualnych, byłem na praktycznie każdym treningu w Zielonej Górze. W Gorzowie mi nie poszło, ale w meczu ze Spartą coś ruszyło. Nadszedł mój czas i chcę go wykorzystać - mówi Gomólski.

We wspomnianym spotkaniu Falubazu z wicemistrzami Polski 25-latek skorzystał z uprzejmości Patryka Dudka, który użyczył mu bardzo szybką jednostkę napędową. - Dostałem jeden silnik od Patryka, oddałem go po meczu i na tym historia się zakończyła. Teraz będę jeździł wyłącznie na swoim sprzęcie. Wrócił silnik po serwisie i liczę, że dostanie on takie życie, jak po dokonaniu wcześniejszego przeglądu. A wtedy dobrze spisałem się w Memoriale Smoczyka, później wygrałem zawody w Niemczech - tłumaczy.

Nim jednak Gomólski przełamał się w PGE Ekstralidze, miał na stole trzy oferty z innych klubów. Wszystkich zainteresowanych odesłał jednak z kwitkiem, czym bardzo zaimponował zielonogórskim działaczom. - Przede wszystkim chciałem startować, wszędzie szukałem jazdy. Gdyby Falubaz się zgodził, zostałbym wypożyczony. Ja jednak czekałem i w końcu się doczekałem. Dziękuję też klubowi za pomoc w momencie, gdy nie miałem miejsca w ligowym składzie. Dwa ostatnie biegi meczu ze Spartą były moim podziękowaniem dla Falubazu - komentuje.

W niedzielę Gomólski postara się utrzymać niezłą dyspozycję ligową, gdy jego Falubaz zmierzy się na wyjeździe z Get Well Toruń. 25-latek dobrze zna Motoarenę, bowiem w latach 2015-2016 był zawodnikiem toruńskiej drużyny. - Jest dach, tor jest zasłonięty, otaczają go trybuny. Przez to na stadion inaczej dopływa powietrze, trzeba dopasować sprzęt do otoczenia. Czasami jest z tym trudno. Raz można walczyć z przełożeniem przez całe zawody, a innym razem ustawi się cokolwiek i pasuje. Trzeba będzie coś znaleźć - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Rosja nie ustrzegła się błędów przy organizacji. "Kibice nie mieli szans, żeby znaleźć nocleg"

Komentarze (8)
Fanatyk Speedway
30.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ludzie skąd u Was tyle jadu,przecież żużlowcy też czytają każdego wpisy,i na pewno takiemu Kacprowi robi się przykro jak poczyta o takiej nienawiści w stosunku do niego,Kacper samych trójek na Czytaj całość
avatar
LeszczynskiBYK
30.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pierwszy mecz, w którym się nie skompromitowal i już wielka gwiazda 
avatar
dawidZG
30.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby tak było. Trzymaj gaz. 
avatar
Zawsze My
30.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
polski Crump musi tylko uważać na przetrenowanie...kategorycznie odradzam nocne treningi jak się to kończy posmakował już w Gdańsku...ja wiem, że to człowiek na wskroś uczciwy o czym świadczy j Czytaj całość
avatar
Rysio-z-Klanu
30.06.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jutro GinGer zostanie sprowadzony na ziemię.Chłopak po jednym w miarę przyzwoitym występie,gdzie wynik meczu był delikatnie mówiąc jaki był,myśli że się odbudował:)))