W sobotę w Warszawie czeka nas wielkie żużlowe święto. Zainaugurowany zostanie tegoroczny cykl wyłaniający najlepszego zawodnika na świecie. Na PGE Narodowym żużlowcy staną w szranki przy wypełnionych po brzegi trybunach. - Zakładamy, że ostatnie bilety zostaną sprzedane w następnych dniach, bo nic nie wskazuje na to, aby było inaczej. W związku z tym zawody obejrzy około 53,5 tysiąca kibiców - powiedział Przemysław Szymkowiak, media menedżer zawodów.
Prace organizacyjne w okresie ostatnich 10 dni trwają od rana do zmierzchu. W piątek na PGE Narodowym pojawił się ścisły team organizatora. Wówczas zaczęły się prace montażowe, tworzenie toru oraz jego całego zaplecza. Najważniejsza informacja jest taka, że tor już został zbudowany. Brakuje jeszcze tylko murawy wewnątrz, ale i ona wkrótce się pojawi. - W poniedziałek tor był ubijany, polewany wodą. Wszystko po to, aby się utwardził, związał przed środowym testem - przekazał Szymkowiak. Wspomniany przez niego test, planowany na środę, to test toru zaplecza młodzieżowej reprezentacji Polski. Warto dodać, że nad owalem czuwa Zenon Plech.
Ponadto w poniedziałek ruszyły prace związane z instalacją brandingu na bandach.- Zaczęły też powstawać boksy i całe zaplecze na tzw. autostradzie, czyli wewnątrz obiektu, poza tym co widzą na co dzień kibice. Trwają cały czas wszelkie procedury związane z organizacją zawodów. Intensywnie na obiekcie pracuje Tony Briggs, który jest odpowiedzialny za kwestie związane z brandingiem BSI - opowiedział Przemysław Szymkowiak.
Media menedżer zawodów mógł również z dumą przekazać, że nic nie zakłóca przygotowań. Ba, idą one szybciej niż przewidywano. - Funkcjonuje już wiele rzeczy, które w ubiegłym roku funkcjonowały dwa czy trzy dni później - zdradził.
We wtorek przeprowadzone zostaną kolejne prace według przyjętego harmonogramu.
ZOBACZ WIDEO Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o Warszawę