Zabawy żużlowców Ostrovii pod taśmą. Start miał o to duże pretensje

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński

Po sobotnim meczu GTM Start - Ostrovia, gnieźnianie skarżyli się na zawodników rywala. Zarzucali im, że ruszali się na starcie. Przekonywali, że stąd wzięły się dwie taśmy miejscowych żużlowców.

GTM Start Gniezno wygrał z TŻ Ostrovią (57:33), ale gospodarze mieli do gości pretensje o to, że ich zawodnicy ruszali się na starcie. To miało rozpraszać miejscowych zawodników.

W 13. wyścigu taśmę zerwał Marcin Nowak. Po meczu tłumaczył on, że po jego prawej stronie czołgał się Łukasz Sówka. Nieruchomo nie stał też Adam Ellis. Skończyło się na tym, że Sówka tak kombinował, że aż upadł na tor. Z powtórki wykluczeni zostali dwaj pozostali zawodnicy.

W taśmę wjechał też inny zawodnik Startu - Oliver Berntzon.

- Nasi zawodnicy mieli uzasadnione pretensje do rywali, że często za bardzo ruszali się na starcie. Stąd też wzięło się wykluczenie Ellisa. Sędzia spostrzegł, że to już był któryś raz, kiedy zawodnik się poruszał. Tak naprawdę, to po raz drugi wprowadził naszego żużlowca w taśmę - spostrzegł Rafael Wojciechowski, menadżer GTM Startu.

Jakby nie spojrzeć GTM Start może się cieszyć z wygranej, a Ostrovia, o ile ruszanie się zawodników pod taśmą było elementem taktyki, musi mocniej popracować nad skutecznością w tym elemencie. Wynik końcowy, mimo dwóch taśm rywala, był kiepski.

ZOBACZ WIDEO Wysoka wygrana polskiej husarii. Zobacz skrót meczu Polska - Rosja [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: