Coraz częściej debatuje się nad zmianami, jakie miałyby dotknąć rozgrywek o Drużynowe Mistrzostwo Polski. Żużlowy ekspert i były zawodnik, Zenon Plech uważa, że PGE Ekstraligę należałoby zamknąć, eliminując z niej awanse i spadki. Jego zdaniem, jedynym kryterium uprawniającym do startów w najwyższej klasie rozgrywek miałyby być finanse.
Prezes Włókniarza Częstochowa, Michał Świącik przyznaje, że jest to temat, nad którym można by się pochylić. Ma jednak wątpliwości, czy na zamknięciu Ekstraligi nie ucierpiałyby kluby z niższej klasy rozgrywek. - Widziałbym sporo plusów w takim rozwiązaniu. Moje obawy dotyczyłyby jednak tego, co z I i II ligą. Czy tamte zespoły miałyby o co jechać, gdyby w Ekstralidze wszyscy byliby w dobrej kondycji finansowej? Być może obniżyłoby to koszty funkcjonowania klubów w niższych ligach. Gorzej, gdyby ucierpiał na tym aspekt sportowy - zaznacza Świącik.
Sternik częstochowskiego klubu zaznacza przy tym, że zamknięcie PGE Ekstraligi mogłoby uzdrowić sytuację finansową w najwyższej klasie rozgrywek. - Myślę, że przy zamkniętej Ekstralidze, prezesi podchodziliby do budowania drużyn i wydatków bardziej racjonalnie. Nikt nie miałby wtedy pętli na szyi w postaci spadku. Nie walczono by więc za wszelką cenę o zawodników, bo wiedziano by, że gorszy wynik sportowy nie spowoduje degradacji do niższej ligi. Sądzę, że wówczas można by budować drużynę w perspektywie paru lat i cierpliwie czekać na wynik. Nie uważam przy tym, by zespołom z dolnych rejonów tabeli nie zależało wtedy na dobrym miejscu w tabeli. Wynik sportowy jest przecież ważny, gdy walczy się o kibiców i sponsorów - dodaje.
Prezes Włókniarza nie ukrywa, że sam byłby zwolennikiem jednej istotnej zmiany - powrotu do Kalkulowanej Średniej Meczowej. Jego zdaniem ograniczenie to wpłynęłoby pozytywnie na konkurencyjność w PGE Ekstralidze. - Jestem zwolennikiem KSM i uważam, że jego powrót mógłby być dobrym rozwiązaniem. Górny KSM powodowałby, że nie mielibyśmy dream-teamów, a dolny gwarantowałby, że żadna drużyna nie będzie specjalnie odstawać od reszty i nie będzie chłopcem do bicia - przekonuje Świącik.
Przekonanie większości klubów do powrotu KSM mogłoby być jednak trudne. Obecnie rzadko mówi się o powrocie do tego rozwiązania. - Nie wiem co na to pozostali prezesi, ale uważam, że na pierwszym miejscu powinniśmy stawiać dobro całego żużla, a dopiero na drugim interes swojego klubu. Dyskutujmy o plusach i minusach danego rozwiązania i wypracujemy wspólny konsensus. Uważam w każdym razie, że po powrocie KSM liga byłaby bardziej wyrównana. Warto o tym rozwiązaniu porozmawiać - kwituje prezes Włókniarza.
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: przełamanie Leicester z Kapustką i Wasilewskim w składzie! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]