Chociaż od zgrupowania reprezentacji Polski na Malcie i zamieszania z obecnym indywidualnym mistrzem Polski w roli głównej minęło już kilka tygodni, cały czas nie milkną echa tej sytuacji. O ile wiemy już, że przez najbliższe miesiące przesądzone jest potrzymanie odwołania w prawach członka kadry 33-latka, to nadal nie ma pewności co do jego startu w finale Złotego Kasku.
Nie jest tajemnicą, że Rafał Dobrucki, informując Macieja Janowskiego o konsekwencjach wyjazdu ze zgrupowania, mówił również o braku wyznaczenia na te zawody. Nie trzeba być oczywiście reprezentantem Polski, aby móc w nich pojechać, lecz to właśnie trener kadry powołuje zawodników do Złotego Kasku. A to ta impreza jest przepustką do eliminacji do indywidualnych mistrzostw Europy i świata. Ostateczne decyzje nie zostały podjęte, ale czasu jest coraz mniej.
ZOBACZ WIDEO: Chomski wyjaśnia szczegóły współpracy z Arged Malesą. Kibice niedługo zobaczą go w parku maszyn
Były działacz nie ma wątpliwości
Zbigniew Fiałkowski w rozmowie z WP SportoweFakty przypomina, że "dziką kartę" na zawody przyznaje Główna Komisja Sportu Żużlowego, a pozostałe 15 miejsc oraz dwóch rezerwowych proponuje Rafał Dobrucki. Te wybory oczywiście zatwierdza jeszcze GKSŻ. Jego zdaniem żużlowiec Betard Sparty na tej liście powinien się znaleźć.
- Nie przypuszczam, aby próbowano wpisać Maćka na rezerwę, gdyż byłoby to upokarzające. Aczkolwiek jeśli ktoś chciałby go ukarać, mógłby coś takiego zrobić. Natomiast patrząc od strony sportowej, zasłużył sobie, aby pojechać w Złotym Kasku. Jednakże trudno mi przewiedzieć, co się wydarzy - przyznaje nasz rozmówca.
Fani domagają się jednego
Większość kibiców w sporze pomiędzy Janowskim i Dobruckim stanęła po stronie tego pierwszego. Nie dość, że domagali się oni zwolnienie szkoleniowca kadry, to jeszcze przywrócenia zawodnika do reprezentacji i wyznaczenia go do startu w ZK. To ostatnie dobitnie udowodniła ankieta przeprowadzona na naszym portalu. 81 procent z ponad 2900 głosujących uważa, że były stały uczestnik GP powinien wystartować w tych zawodach.
- Jeżeli Maciej nie zostanie nominowany do Złotego Kasku, na pewno będzie to strzał w kolano władz żużlowych z naszego kraju. To nie jest żużlowiec z trzeciej czy czwartej dziesiątki w Polsce, a z najlepszej "15" na świecie. Przez swoją karierę sportową zasłużył sobie na udział w finale ZK - komentuje Zbigniew Fiałkowski.
Zdaniem byłego przewodniczącego Głównej Komisji Sportu Żużlowego, jeśli władze postąpią inaczej, powinny powiedzieć, dlaczego tak postąpiły, ponieważ regulaminowego wytłumaczenia na to nie ma. Mogłaby to być ewentualnie druga kara dla Janowskiego. - Tylko jeśli otrzymał ją raz, nie powinien być karany ponownie - dodaje nasz rozmówca.
Warto podkreślić, że tak naprawdę nadal nie wiemy, na jakiej zasadzie po finale Złotego Kasku zostaną polskim zawodnikom przyznane miejsca w eliminacjach do Speedway Grand Prix oraz Speedway Euro Championship. Zgodnie z "regulaminem rozgrywek o złoty, srebrny i brązowy kask" i artykułem 851., ustępem 2. "Zasady nominacji opublikowane zostaną w komunikacie GKSŻ". Pozostaje nam zatem czekać na rozwój sytuacji.
Przypomnijmy, że finał Złotego Kasku w Opolu zaplanowano na 21 kwietnia. Do tej pory w historii tych zawodów dwukrotnie po zwycięstwo sięgał wcześniej wspomniany Maciej Janowski. Relację tekstową "na żywo" z turnieju przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty
Lecz głowa mu ciąży jak klocek w klozecie.
Chciał być legendą, mieć kask na czerepie –
A zamiast w nim jeździć, kask wozi w przyczepie!