- To kolejna wyłowiona przez nas perełka - mówił w 2018 roku Krzysztof Mrozek. Jye Etheridge miał dostać szansę, bo działacz, krótko mówiąc, widział, że ten ma papiery na jazdę. Deklarował, że ten zawodnik idealnie wpisze się w filozofię rybnickiej drużyny.
Mimo pięknych słów - Etheridge na debiut w Polsce czekał do 2023 roku. I choć wróżono mu naprawdę dobrą karierę, a niektórzy widzieli dla niego przyszłość w PGE Ekstralidze, to Australijczyk nie może dziś mówić o sobie, że jest sportowcem spełnionym.
ZOBACZ WIDEO: Co za słowa znanego dziennikarza. Kibice Falubazu będą szczęśliwi!
- Naprawdę szukam nowego początku w mojej karierze, dawno nie byłem tak podekscytowany startem sezonu - przyznał Etheridge, którego cytuje serwis britishspeedway.co.uk.
Doświadczony żużlowiec przez ostatnie lata był filarem Berwick Bandits (drugi poziom rozgrywkowy w Wielkiej Brytanii). Teraz będzie szukał nowych wyzwań, które przyniesie mu jazda w Workington Comets.
- Myślę, że tor w Workington i całe zaplecze są świetne, a ludzie, którzy stoją za tym projektem, sprawili, że decyzja o transferze była bardzo łatwa - skomentował swój wybór.
Klubowymi partnerami 29-latka w nowym zespole będą m.in. Steve Worrall i solidny ligowiec na brytyjskich arenach - Jake Allen. Kontrakty parafowali także - Simon Lambert, bracia Kennedy - Declan i Zaine, a także młoda nadzieja żużla na Wyspach - Luke Harrison.
- Drużyna ma spory potencjał, a kilku zawodników, dla których zeszły rok był debiutem w Wielkiej Brytanii, poczuje się teraz pewniej. Jestem przekonany, że w tym sezonie będziemy jeszcze silniejsi - podsumował Etheridge.