Żużel. Twarda rywalizacja Drabika z parą Sparty. Kowalski potrzebował być nieomylny [WIDEO]

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Maksym Drabik i Bartłomiej Kowalski
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Maksym Drabik i Bartłomiej Kowalski

W 2024 roku dużą siłą Sparty była jazda na własnym torze. Brylował na nim regularnie Bartłomiej Kowalski, który we Wrocławiu był numerem dwa pod względem statystyk. Pokazywał przy tym dojrzałą jazdę, co można było oglądać w meczu z Włókniarzem.

Bartłomiej Kowalski w dziewięciu na dziesięć domowych występów w sezonie 2024 w PGE Ekstralidze prezentował bardzo skuteczny żużel. Licząc dorobki wraz z bonusami, punktował wyłącznie w przedziale 9-15. Nieudany okazał się dla niego dopiero mecz finałowy, w którym zawodnik z pozycji U24 wrocławskiego zespołu zdobył tylko punkt.

Drugi najlepszy występ Kowalskiego na Stadionie Olimpijskim miał za to miejsce w lipcu, kiedy na ten obiekt zawitał Krono-Plast Włókniarz Częstochowa. Zawody ułożyły się pomyślnie dla Betard Sparty Wrocław, która zwyciężyła 54:36, a jej 22-letni wówczas senior zdobył 11+2 punktów. Był więc - nie pierwszy już raz - numerem dwa wrocławian po Artiomie Łagucie.

W dwunastym wyścigu dnia Kowalski musiał jednak mocno się napocić, aby odnieść pierwszą indywidualną wygraną w tymże spotkaniu. Twarde warunki postawił mu doskonale znający wrocławski tor Maksym Drabik. Ba, po starcie Spartanie jechali na 5:1, jednak szarżą na prostej przeciwległej popisał się właśnie jeździec "Lwów", przedzierając się przed Jakuba Krawczyka.

Następnie Drabik napędzał się i szukał cały czas możliwości, by dojechać bliżej do Kowalskiego i móc przeprowadzić atak. Emocje sięgnęły w końcu zenitu na czwartym okrążeniu, na którym zawodnik z Częstochowy wjechał bliżej wewnętrznej w ostatni łuk, mając nadzieję, że po odprostowaniu maszyny na niedługo przed metą minie rywala. Ten jednak wytrzymał napór i dysponując naprawdę szybkim motocyklem, wpadł na metę minimalnie przed Drabikiem.

Zobacz pojedynek Kowalskiego z Drabikiem w meczu we Wrocławiu w 2024 roku:

ZOBACZ WIDEO Nowy pomysł PGE Ekstraligi. Szczera opinia Cegielskiego

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści