Przypomnijmy, że klub z Gorzowa znajduje się nad przepaścią. Sytuacja jest dramatyczna, bo w ciągu kilku dni trzeba spłacić około 4,5 mln złotych, co w czwartek podczas konferencji prasowej przyznał pełnomocnik zarządu Dariusz Wróbel. W dodatku 75 proc. tej kwoty stanowią zobowiązania wobec żużlowców, co najlepiej pokazuje, dlaczego gorzowianie wpadli w tak poważne tarapaty. Obecnie nikt nie ma wątpliwości, że Stal żyła ponad stan.
Klub nie składa jednak broni i szuka różnych sposób na zasypanie dziury w budżecie. Jeden z nich wzbudził ogromne kontrowersje. Gorzowianie uruchomili zbiórkę internetową dla kibiców. - W najlepszej, największej lidze świata klub organizuje konferencję i prosi, żeby ludzie wpłacali pieniądze na tacę, by go uratować. To jest niewiarygodne - krytykował Stal ekspert WP SportoweFakty i były menedżer Jacek Frątczak.
Zupełnie inne spojrzenie na całą sytuację ma Ireneusz Maciej Zmora. Były prezes Stali niemal od razu zareagował na inicjatywę klubu, wpłacając na zbiórkę 10 tysięcy złotych. Teraz broni pomysłu i nie rozumie oburzenia części środowiska żużlowego.
- Obecnie bardzo trafione jest hasło: wszystkie ręce na pokład. Stal jest w dramatycznej sytuacji. Grozi jej upadłość po 77 latach nieprzerwanej działalności. W akcję ratowania klubu jest zaangażowanych bardzo wiele osób, które próbują zebrać pieniądze na różne sposoby. Zbiórka internetowa jest jedną z inicjatyw. Dołączyć może każdy, kto chce - zaznacza Zmora.
Byłego szefa Stali w ogóle nie przekonuje argument, że zbiórki powinny być organizowane na inne cele niż spłata zobowiązań klubu sportowego, który prowadził nieodpowiedzialną politykę finansową.
- Świat jest pełen mędrków, którzy mówią nam, jak mamy żyć i co mamy robić. Żużel nie jest od nich wolny. Tymczasem każdy z nas, również oni, mogą wydawać swoje pieniądze, jak tylko chcą. Klub uruchomił zbiórkę, która jest dobrowolna. Poza tym pomaganie na jeden cel nie wyklucza wspierania innej inicjatywy. Sam angażuję się w wiele różnych akcji i nie widzę nic dziwnego w tym, że teraz do tej listy dołączyło wsparcie dla gorzowskiej Stali. Niech każdy robi, co chce i nie uczy innych, jak mają żyć - podsumowuje Zmora.
ZOBACZ WIDEO: Miał jasną deklarację od Krzysztofa Mrozka. "Takimi zapewnieniami byłem karmiony"