Patryk Wojdyło w ubiegłym roku wystartował w trzynastu spotkaniach Cellfast Wilków Krosno, w których wywalczył 71 punktów i 14 bonusów. To przełożyło się - przy 57 wyścigach - na średnią biegową 1,491 i dopiero 31. miejsce. Grzegorz Leśniak mówił otwarcie, że zawodnik zdawał sobie sprawę z tego, że zawiódł.
- Gdyby ktoś mnie zapytał przed tamtym sezonem czy biorę taki plan pod uwagę, to w ogóle bym go nie brał. Widziałem to zdecydowanie inaczej, ale tak jak zawsze powtarzam, tor zweryfikuje wszystko i faktycznie zweryfikował - przyznał Wojdyło w rozmowie z ekstraliga.pl, kiedy został zapytany, czy ubiegły rok był dla niego udany, czy jednak niekoniecznie, skoro znów zmienił przynależność klubową.
ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski
Żużlowiec nie ukrywa, że miał kilka propozycji, ale ta z łódzkiego klubu wydała się dla niego najkonkretniejsza, więc to właśnie ją przyjął. W ostatnim czasie rzeszowianin udał się z nowym zespołem na obóz do Cetniewa i powoli myśli już o powrocie na tor.
A czy w głowie są jakieś myśli dotyczące ponownych występów w Wielkiej Brytanii? - Na ten moment nie planuję, choć pewne rozmowy są. Teraz chcę się skupić na Polsce i to jest dla mnie priorytetem - dodał.
- Dużo bym chciał osiągnąć. Tor zweryfikuje czy przepracowałem mocno zimę, ale myślę, że chciałbym po prostu pojechać lepiej niż w tym roku - odpowiedział z kolei pytany, jakie ma cele na ten sezon.