Żużel. Sentymentalna podróż Jarosława Hampela. "Kibice zasługują na fajny stadion i widowiska"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu na pierwszym planie: Jarosław Hampel przed wyścigiem
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu na pierwszym planie: Jarosław Hampel przed wyścigiem

W niedzielne popołudnie w Pile rozegrano 2. rundę Indywidualnych Mistrzostw Polski. W Grodzie Staszica publiczność nie zawiodła, a wielu kibiców pojawiło się ze względu m.in. na Jarosława Hampela.

W tym artykule dowiesz się o:

To pierwszy raz od wielu lat, kiedy do Piły zawitały gwiazdy światowego formatu. Kibice w Grodzie Staszica mogli zobaczyć w akcji m.in. Bartosza Zmarzlika, Patryka Dudka, czy Macieja Janowskiego, a także Dominika Kuberę, Janusza Kołodzieja i Jarosława Hampela.

Szczególnie ten ostatni mógł liczyć na gorący doping fanów pilskiego speedwaya, którzy do dziś pamiętają jego występy w barwach Polonii Piła. A to właśnie wychowankiem tego klubu jest oficjalnie Hampel.

- Kiedy byłem tutaj w parku maszyn, obserwowałem ten stadion i tłumy kibiców, to na pewno ten sentyment powraca do czasów, kiedy byłem jeszcze juniorem i startowałem w tym zespole. To bardzo fajne uczucie móc, przed tak liczną publicznością, pojawić się tutaj i odjechać całkiem niezłe zawody - mówił po zawodach w rozmowie publikowanej przez "Tętno Regionu".

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Rusko o zagranicznym juniorze. "Ponosimy straty wizerunkowe tu i teraz"

W niedzielne popołudnie na pilskim obiekcie nie było wolnych miejsc. Spragniona wrażeń publiczność szczelnie wypełniła obiekt, który też się mocno zmienił od ostatniej większej imprezy, jaką był pamiętny, bo odwołany finał Złotego Kasku.

- Zaczyna się zmieniać, bo mamy zupełnie inny tor, ale bardzo przyjemny do jazdy. Wiem, że mają trwać kolejne prace, a ci kibice zasługują na fajny stadion i widowiska, bo spora grupa fanów przybyła nas dopingować. To sygnał, by takie wielkie imprezy się tutaj odbywały. Przyznam szczerze, że było lekkie spięcie, bo wielu kibiców wierzyło w mój dobry wynik - dodał Hampel.

Zawodnik Platinum Motoru Lublin na pilskim obiekcie trzy razy wygrywał i tyle samo razy meldował się na ostatnim miejscu. Z czego wynikała ta jego nierówna postawa i porażka w najważniejszym wyścigu dnia?

- Były one spowodowane trochę zawirowaniami sprzętowymi. Spóźniliśmy się nieco z pierwszym wyścigiem, a później należało nadążać za tym torem, a on się zmieniał i każda seria była inna. Nie mogłem się odnaleźć w środkowej fazie, ale na końcówkę było dobrze. A w finale pierwsze pole okazało się niekorzystne, a też były błędy na trasie, bo dałem się wyprzedzić Patrykowi Dudkowi - zakończył Hampel.

Czytaj także:
Słowa dotrzymali i żużel wrócił do Świętochłowic. "Warto polegać na pewnych ludziach"
Po wielu latach intensywnych działań dopięli swego. "Dla tych kibiców warto to robić"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty