Dziennikarz i komentator sportowy Patryk Mirosławski w piątek (21.02) był gościem programu "Dwa Fotele" na kanale Meczyki w serwisie YouTube.
Redaktor naczelny redakcji sportowej w telewizji Eleven Sports mówił m.in. dziennikarstwie, początkach swojej stacji, rywalizacji z Canal+ Sport czy miłości do biathlonu. Jedno z pytań prowadzącego audycję, Janusza Basałaja, dotyczyło problemów zdrowotnych, z którymi Mirosławski mierzył się w ostatnim czasie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale przymierzył! Fantastyczna bramka zawodnika V-ligowca
- Nie chcę być posądzony o to, że próbuję zbić jakiś kapitał, że chce jakiegoś współczucia, litości, opowiadając o chorobach. Nie jest to moją intencją. Ludzie z branży wiedzą mniej więcej, co mnie dopadło. (...) Część ludzi wie, że przeszedłem szereg operacji w ubiegłym roku. W tym jedną, nie chcę używać wielkich słów, ale... chyba taką ratującą życie - zdradził szef Eleven Sports.
36-letni Mirosławski dodał, że był w rękach wybitnych lekarzy, którym dziś zawdzięcza życie. Zwrócił się o pomoc do polskiego lekarza, choć miał możliwość skorzystania z medyków zespołów Formuły 1.
- Byłem uziemiony przez cały czas, nigdzie nie latałem. Na pewno się wycofałem, przestałem występować na antenie. To mój wybór, bo choroba jednak mi przemówiła do rozsądku. Jak się pochorowałem, to zadzwoniła do mnie osoba z władz Formula One Management i powiedziała, że lekarze wszystkich zespołów mogą być do mojej dyspozycji - Ferrari, Mercedes, Red Bull itd. Ja z tego nie skorzystałem, bo skorzystałem ze świetnego fachowca w Polsce. (...) Na pewno żyję sobie teraz trochę wolniej - podsumował Mirosławski.