- W PGE Ekstralidze sprzęt Bartłomieja Kowalskiego był badany przed każdym meczem i nigdy nie wykryto żadnych nieprawidłowości. Ostatnie wątpliwości to nie nasza sprawa - komentuje wprost prezes PGE Ekstraligi, Wojciech Stępniewski.
To tak naprawdę zamyka kwestię ewentualnego zawieszenia 21-latka w naszym kraju. Wiele wskazuje, że bez względu na wyniki śledztwa w sprawie gaźników Kowalskiego, junior bez przeszkód będzie mógł startować w PGE Ekstralidze do końca sezonu.
W kwestiach dopingu technologicznego przepisy są nieco inne niż w przypadku dopingu farmakologicznego i nawet przyłapanie zawodnika z nieregulaminowym sprzętem nie oznacza automatycznej dyskwalifikacji we wszystkich rozgrywkach.
Na razie nie wiadomo, jak poważne są zastrzeżenia do gaźników Polaka. Próbowaliśmy skontaktować się z samym zawodnikiem, ale nie odpowiedział na próby kontaktu.
ZOBACZ WIDEO: Czy Staszewski zastąpi w Stali Chomskiego? Jasne stanowisko klubu
Czytaj więcej:
Łaguta i Sajfutdinow wrócą do Grand Prix
Ogromne wzmocnieniem Fogo Unii!