Kiedy Rosja w lutym ubiegłego roku napadła na Ukrainę, to szybko zdecydowano się na różnego rodzaju sankcje. Niektóre z nich dotknęły także sportu, a wśród nich żużel. Najwięcej stracili Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow, którzy zostali skreśleni z listy uczestników mistrzostw świata.
Pod nich nieobecność Bartosz Zmarzlik nie miał większych problemów, by sięgnąć po trzeci w karierze tytuł najlepszego żużlowca globu.
W tym roku trzech Rosjan po uzyskaniu polskich paszportów wróciło do ścigania w lewo. Osiągnęli cel, jakim były ponowne występy w PGE Ekstralidze. Teraz celują w Grand Prix.
ZOBACZ WIDEO: Czy Mateusz Świdnicki żałuje transferu do Wilków? Zawodnik zabrał głos
Michał Sikora, prezes Polskiego Związku Motorowego w rozmowie z WP SportoweFakty nie ukrywał, że temat zawieszenia Rosjan na arenach międzynarodowych cały czas się przewija wśród żużlowych decydentów.
- W Grand Prix jeździłem przez kilka lat, byłem mistrzem świata i ja z tego cyklu nie wypadłem. Po prostu mnie wycofano i tak samo trzeba mnie przywrócić poprzez dziką kartę - powiedział Artiom Łaguta w rozmowie z WP SportoweFakty.
33-latek jasno podchodzi do swoich startów w gronie najlepszych żużlowców globu. - Ja w żadnych eliminacjach nie będę startował. Zostałem mistrzem świata i mnie wycofano, więc teraz po prostu trzeba cofnąć tą decyzję. Są rzeczy, których nie możemy przeskoczyć, każdy wie, co się dzieje na świecie i dlatego czekamy na rozwój sytuacji, co będzie dalej - dodał nasz rozmówca.
- Z tego co ja wiem, to dostaniemy z Emilem dziką kartę - zdradził tajemniczo Rosjanin z polskim paszportem.
Kiedy zapytaliśmy go, czy jest szansa, że ta dzika karta zostanie mu przyznana już na sezon 2024, odpowiedział: - Ciężko cokolwiek powiedzieć. Czekamy na decyzję FIM i pewnie też na sytuację na świecie, że może coś się zmieni i wrócimy, a jak nie... to nie wrócimy. Przeżyjemy.
Kilku reprezentantów Rosji w innych dyscyplinach sportowych wróciło już do sportu. Niektórzy startują pod neutralną flagą. Czy Łaguta zdecydowałby się na takie rozwiązanie? - Mam wszystkie prawa, by jeździć jako Polak i będę startował jako Polak. Neutralna flaga? To musi być decyzja FIM, jak oni to będą chcieli dopuścić - powiedział otwarcie.
Powrót Łaguty i Sajfutdinowa do Grand Prix na pewno podniesie poziom rozgrywek. Patrząc na ich tegoroczną dyspozycję w PGE Ekstralidze wydaje się, że mogliby z marszu włączyć się do walki o detronizację Bartosza Zmarzlika. I nie byliby w tym bez szans.
- Każdy wie, że Bartek jest bardzo mocnym zawodnikiem, a mi się to udało. Zobaczymy, czy ktokolwiek go pokona, również czy mi się to uda, jeśli wrócę. Ma ponad dwadzieścia punktów przewagi w Grand Prix, co pokazuje, że nie ma mocnych na niego na dziś - zakończył Łaguta.
Czytaj także:
Po tych słowach na rywali Betard Sparty Wrocław padł blady strach!
Tym zaskoczyła ich Betard Sparta. Trener Tauron Włókniarza zabrał głos ws. toru