Żużel. Polonia Piła w liczbach. Odważny prezes to za mało. To nie była droga usłana różami

WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Tomas H. Jonasson
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Tomas H. Jonasson

To był trudny rok dla pilskiego żużla. Kiedy kibice wierzyli, że sytuacja się ustabilizowała i zgodnie z zapowiedziami uda się zmontować skład na play-off... sytuacja jeszcze bardziej się skomplikowała.

Druga połowa października i początek listopada ubiegłego roku był istnym rollercoasterem dla fanów czarnego sportu w Pile.

10 października WP SportoweFakty informowały, że w Grodzie Staszica znów mogą zawarczeć motocykle żużlowe i co więcej, to nie tylko w wymiarze treningowym, ale miejscowa drużyna miała wrócić do rozgrywek ligowych.

Radość pilskich fanów nie trwała długo, bowiem 15 października sprawdził się najczarniejszy scenariusz, który zakładał, że jednak nie będzie żużla w Pile w sezonie 2022.

ZOBACZ Fredrik Lindgren jasno wskazuje cel Motoru Lublin na sezon 2023!

Trzy tygodnie to jednak ogrom czasu, o czym przekonano się w Pile po raz kolejny. Na cztery dni przed okienkiem transferowym poinformowano, że 2. Liga Żużlowa jednak wystartuje z pilską ekipą! W efekcie Robert Sikorski miał zaledwie 96 godzin na to, aby zbudować skład, który weźmie udział w ligowej rywalizacji. Udało mu się zmontować ciekawą ekipę, ale nie był to skład pozwalający marzyć o walce o najwyższe cele. Sukcesem jednak było w ogóle przystąpienie do ligi.

Ostatecznie ekipa oparta o takie nazwiska, jak Tomas H. Jonasson, czy Artur Mroczka zdołała wywalczyć tylko trzy punkty i notując jedną wygraną w meczu nad Metalika Recycling Kolejarzem Rawicz. Nie da się ukryć, że pilanie mocno odstawali skoro zdarzały się mecze, w których ich bilans wynosił zaledwie... 24 punkty.

Jakby prezes miał mało problemów, to w maju wyszły na jaw konflikty na linii Tomas Hjelm Jonasson - Ryszard Dołomisiewicz. Zawodnik zabrał głos po meczu, z którego to został odstawiony od jazdy i wywołał nim sporą burzę. Deklarował, że nie pojedzie więcej, o ile prawda nie wyjdzie na jaw.

- Inne kluby w podobnej sytuacji podjęłyby pewnie bardziej zdecydowane kroki. Wykazaliśmy się dużą dozą wyrozumiałości dla Tomasa. Podkreślę, że nie robimy tego tylko dla niego, jest jednym z elementów drużyny, nie jest ważniejszy od reszty zawodników. Co się stało, to się nie odstanie, priorytetem jest dobro klubu - komentował sytuację Dołomisiewicz.

Z mniejszych pozytywów można zaliczyć m.in. fakt, że Polonia doczekała się kolejnego wychowanka, którym jest Marcin Ogrodnik, choć przed nim jednak jeszcze bardzo dużo pracy nad tym, by stać się, chociażby przyzwoitym zawodnikiem. Na razie "zapoznać się z torem" jest u niego zbyt dosłowne.

Po sezonie działacze Budmax-Stal Polonii zdecydowali się nie przystępować do okresu licencyjnego. Miejsce tego klubu ma zająć nowy twór - KS Polonia Piła, ale w tej chwili sytuację w Grodzie Staszica możemy podsumować jednym stwierdzeniem, że wiemy, że... nic nie wiemy. Klubu zabrakło na liście ośrodków ubiegających się o licencję, ale w mediach społecznościowych poinformowano, że wszystko jest pod kontrolą.

Budmax-Stal Polonia Piła w sezonie 2022 w liczbach:

LiczbaDokonanie
1 wychowanek z licencją i z debiutem w lidze
3 punkty ligowe
10 porażek
13 zawodników z minimum jednym biegiem w lidze
24 punktów w dwóch najwyżej przegranych meczach
47 punktów zdobytych w jedynym wygranym meczu
96 godzin na zmontowanie składu
229 minusowy bilans małych punktów

Czytaj także:
Kontuzja i pandemia storpedowały mu początek kariery. Ze Spartą wiąże duże nadzieje
Kaczmarek został instruktorem sportu żużlowego

Komentarze (0)