Kamil Stoch wskazał, co musi poprawić. "Tutaj znajdę tych kilka metrów"

Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch w rozmowie z kibicami przyznał, że jego zdaniem słabsze wyniki są tylko drobnym kryzysem. Skoczek już wie, nad którym elementem musi pracować, aby móc znowu rywalizować o najwyższe cele.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=4930]

Kamil Stoch[/tag] na początku nowego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich nie prezentuje najlepszej formy. Lider naszej kadry zajmował kolejno: 5., 33., 8., 41. i 11. miejsce. Nie są to pozycje, które zadowalają nie tylko kibiców, ale także samego skoczka.

"Rakieta z Zębu" jednak jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. 34-latek podczas livestreamu z kibicami zdradził, że już wie, gdzie leży problem i jeżeli go rozwiąże, to znowu będzie się bić o czołowe lokaty.

- Teraz wszystko skupia się na odbiciu, które czasem jest za bardzo w miejscu, kiedy cała energia jest za bardzo skierowana u góry. Chodzi o to, żebym dostał trochę więcej rotacji zaraz za progiem, przez co będę miał więcej prędkości w locie i tutaj znajdę tych kilka metrów, których szukam cały czas - tłumaczy.

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner surowy w ocenie polskich skoczków. "Wydawało się, że gorzej być nie może"

Stoch zdradził fanom, że latem dużo pracował nad pozycją najazdową i ten element udało mu się poprawić. Efektem są lepsze prędkości na progu. Przyznał także, że dotychczasowe wyniki sprawiają, że w kadrze wszyscy są skołowani, ale nie traci optymizmu.

- Ja wierzę, że to drobny kryzys, bo nie uważam, że jest tragicznie, choć mogę wypowiadać się tylko za siebie. W moim przypadku jedenaste miejsce, pojedyncze skoki, którymi wygrywam treningi czy kwalifikacje są "ok". Brakuje po prostu drobnej rzeczy, która pozwoli mi skakać o te 3-4 metry dalej, a to od razu poprawi wyniki. Ja cały czas wierzę, że ten mały trybik zaskoczy i wszystko ruszy pełną parą - mówi skoczek.

Kamil Stoch w ten weekend będzie mieć okazję, aby się poprawić. Jest jednym z czterech polskich skoczków, którzy wystartują w Pucharze Świata w Klingenthal.

Dawid Kubacki już wie, co robił źle na skoczni. "W tym tkwi problem" >>
Michal Doleżal mocno przeżywa kryzys kadry. "Jest mu ciężko" >>

Źródło artykułu: