Sylwia Gruchała nie miała łatwego dzieciństwa, ponieważ matka wyjechała do USA i już nigdy nie wróciła. Wychowywał ją ojciec, który jednak zmarł, gdy przyszła olimpijka miała 15 lat. Już wówczas zaczęła interesować się szermierką. Widać było, że ma ogromny talent.
W 2000 roku podczas igrzysk olimpijskich w Sydney sięgnęła po swój pierwszy medal na IO. Zdobyła srebro drużynowo we florecie, a cztery lata później w Atenach indywidualnie wywalczyła brązowy krążek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ale akcja! Ten gol wstrząsnął Brazylią
Z mistrzostw świata dwa razy przywiozła złoty medal w drużynie, a indywidualnie wywalczyła jeszcze srebrny krążek. Na mistrzostwach Europy zdobyła łącznie siedem medali, w tym pięć złotych - trzy indywidualnie i dwa w drużynie.
Gruchała poza sukcesami w sporcie, mogła chwalić się też ponadprzeciętną urodą. Zrobiło się o niej jeszcze głośniej, gdy zdecydowała się na odważną sesję w magazynie "CKM". - Sama negocjowałam z "CKM-em" i wywalczyłam najwyższą, jak na tamte czasy, gażę za sesję w bikini. Na pewno było to więcej niż dostałam od państwa za brązowy medal igrzysk w Atenach - mówiła w rozmowie z Weszło.
Karierę sportową zakończyła z powodu związku z włoskim szablistą Luigim Tarantino. Para rozstała się w 2010 roku. Gruchała próbowała wznowić starty, jednak nie nawiązała już do dawnych sukcesów.
W 2013 roku urodziła córkę, a wcześniej wyszła za mąż za polskiego szpadzistę Marka Bączka, ale małżeństwo zakończyło się rozwodem w 2015 roku.
Gruchała po latach spędzonych w blasku fleszy zdecydowała się usunąć w cień i rzadko pokazuje, co się dzieje w jej życiu prywatnym. Ostatnie zdjęcie na swoim profilu na Instagramie wrzuciła w maju 2024 roku.