Tego u Kamila Stocha brakuje. Mistrz olimpijski jednak uspokaja

PAP/EPA / CLEMENS BILAN / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP/EPA / CLEMENS BILAN / Na zdjęciu: Kamil Stoch

W Turnieju Czterech Skoczni skakał fenomenalnie. Wydawało się, że ruszył w pościg za Granerudem w PŚ. Forma Kamila Stocha jednak wyhamowała. - Bądźmy spokojni przed MŚ. Wystarczy spojrzeć na sobotni konkurs w Willingen - mówi nam Wojciech Fortuna.

Stabilizacji dobrych skoków - tego w ostatnich tygodniach brakuje Kamilowi Stochowi. Na 69. Turnieju Czterech Skoczni nie miał słabszych skoków. Czy to trening, czy warunki były niestabilne i tak był w ścisłej czołówce. W Innsbrucku i Bischofshofen wygrywał z ogromną przewagą. Nie dał rywalom żadnych szans.

Z siłą rozpędu Kamil Stoch wygrał jeszcze konkurs Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. Gdy wydawało się, że na poważnie rusza w pościg za Granerudem, wszystko się posypało jak domek z kart. W trzech kolejnych indywidualnych konkursach Stocha nie było w pierwszej dziesiątce. Był 17. w Titisee-Neustadt, 11. w Zakopanem i 16. w Lahti. Słabiej było tylko na samym początku sezonu, kiedy Stoch zwykle nie błyszczy.

W Willingen przyszło przełamanie słabszej passy, ale i po tym weekendzie mamy mieszane uczucia. To efekt braku stabilności w skokach Polaka. Rywalizację w Niemczech Stoch zaczął od 29. miejsca w kwalifikacjach. Dzień później potrafił jednak latać jak za najlepszych swoich skoków i stanął na najniższym stopniu podium. W niedzielę znów było słabiej i skończyło się dopiero 27. lokatą.

ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald w Zakopanem poznał niezwykłą osobę. "To było genialne!"

Kibice zatem obawiają się, czy stabilizację Stoch zdąży odnaleźć do mistrzostw świata, które już 23 lutego rozpoczną się w Oberstdorfie. Wojciech Fortuna jest spokojny o formę polskiego mistrza.

- Według mnie w Willingen było dobrze. Prawdziwą weryfikacją dyspozycji Kamila był sobotni konkurs, rozegrany w znacznie lepszych warunkach wietrznych niż kwalifikacje czy niedzielne zawody. W nich Kamil po dwóch bardzo dobrych skokach zajął 3. miejsce. W niedzielę przegrał natomiast z wiatrem - mówi dla WP SportoweFakty mistrz olimpijski z Sapporo.

- Bądźmy spokojni o jego formę na MŚ. Nadal jestem pewny, że w Niemczech Kamil będzie mocny - dodaje Wojciech Fortuna.

Kilka słabszych występów Kamila Stocha po Turnieju Czterech Skoczni to także efekt bardzo szerokiej czołówki w skokach. Obecnie jeden błąd powoduje, że nie spada się o jedno czy dwa miejsca, ale o kilkanaście pozycji w dół tabeli.

- Wydawałoby się, że doświadczony zawodnik, jak już złapie automatyzm, to powinien iść za ciosem. W tym roku czołówka jest jednak niesamowicie wyrównana. Jeden detal, jeden element nie do końca dopasowany w skoku i zawodnik traci bardzo dużo, nawet mistrz olimpijski - podkreśla Jakub Kot, były skoczek narciarski.

- Pamiętajmy też, że w tak długim i wyczerpującym sezonie słabsze momenty muszą się zdarzyć. W Lahti trzeba było przełknąć gorycz porażki, wyciągnąć wnioski na przyszłość i dalej robić swoje. Willingen pokazało, że nic złego z formą polskich skoczków się nie dzieje. Warunki były przez cały weekend szalone, dlatego wyniki były różne. W sobotę Kamil był jednak na podium, w niedzielę Piotrek, a do tego Klimek czwarty. Weekend trzeba ocenić na plus - dodał nasz rozmówca.

Czekamy zatem, jak w skokach konkursowych w Klingenthal wypadnie Kamil Stoch. Weekend na Vogtlandarenie trzykrotny mistrz olimpijski zaczął od przeciętnych skoków w treningach i prologu. Początek obu konkursów w Niemczech o 14:30. Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot.

Czytaj także:
Bez Michala Doleżala w Klingenthal. Znamy powody
Co się dzieje w skokach?! Kilka lat temu taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia

Źródło artykułu: