Bieżący rok, jak i kilka poprzednich, nie są udane dla polskich skoków narciarskich. Dożyliśmy czasów, gdy za sukces uznaje się miejsce Biało-Czerwonych w czołowej "dziesiątce". O takich lokatach w bieżącym sezonie mogą pomarzyć Kamil Stoch czy Piotr Żyła.
Wobec tego, że mowa o dwóch najstarszych zawodnikach w kadrze reprezentacji Polski, coraz częściej pojawiają się głosy, iż Stoch i Żyła powinni odwiesić narty na kołku. Jak się okazuje, rzeczywiście niebawem może do tego dojść.
- Na pewno Kamil (Stoch, przyp. red.) i Piotrek (Żyła, przyp. red.) myślą o tym, aby po igrzyskach w 2026 roku kończyć kariery - ujawnił w rozmowie z portalem i.pl Apoloniusz Tajner, były prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystarczyło jedno zdjęcie. Polska gwiazda rozgrzała do czerwoności
Z zamiarem zakończenia kariery nie nosi się Dawid Kubacki. Warto od razu przypomnieć, że mistrz świata z Seefeld z 2019 roku jest młodszy od Stocha i Żyły o trzy lata. Tajner wierzy, że niespełna 35-letni skoczek może jeszcze zaskoczyć.
- Dawid Kubacki powinien jeszcze pozostać przy skokach, nie zapominajmy, że w ubiegłym roku miał poważne problemy rodzinne związane ze zdrowiem żony, które na pewno odbiły się na nim w okresie przygotowawczym do sezonu - dodał.
Gdyby słowa Tajnera się sprawdził, bieżący sezon byłby przedostatnim w karierze Stocha i Żyły.
Dodajmy, że igrzyska olimpijskie w 2026 roku odbywać się będą we Włoszech.