Wokół Thomasa Thurnbichlera znów jest głośno. Tym razem Austriak zdecydował się pominąć w powołaniach na mistrzostwa świata w Trondheim żywej legendy polskich skoków - Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski, podobnie jak większość naszych zawodników, nie może wrócić do wysokiej formy.
Thurnbichler w tym sezonie nie zanotował sukcesów z naszą kadrą. Wiedzie mu się za to w życiu prywatnym. Jeszcze przed rozpoczęciem pierwszych zawodów, w październiku 2024 r., wraz z partnerką Jessiką Serrą powitali na świecie syna.
Narodziny dziecka zbiegły się z intensywnym okresem przygotowań polskiej kadry do nadchodzących zawodów. Mimo to Thurnbichler zapewnia, że dzięki wsparciu Jessiki udaje mu się łączyć obowiązki trenera z nową rolą ojca.
ZOBACZ WIDEO: Nawet z lodówką. Nie uwierzysz, co zrobił polski zawodnik
O samej partnerce Thurnbichlera internauci niewiele wiedzą. Serra ma konto prywatne na Instagramie, dlatego jej nieliczne zdjęcia internauci mogą oglądać jedynie w mediach społecznościowych trenera (zobacz niżej).
Z opisu na Instagramie wynika, że Serra zajmuje się wnętrzem i sztuką. Podobnie jak Thurnbichler, jest wielbicielką tatuaży. Ma też 6-letnie dziecko z poprzedniego związku.