Gregor Deschwanden ma za sobą udany weekend. W sobotę zajął drugie miejsce w zawodach Pucharu Świata w Wiśle, a dzień później był ósmy. Szwajcar ma bliskie związki z Polską, nie tylko ze względu na sukcesy sportowe, ale także dzięki swojej partnerce, Marii Grzywie z Brzeszcz.
Deschwanden, który zdobył medal na Igrzyskach Europejskich w Polsce w 2023 r., przyznał, że zawody w Wiśle były dla niego wyjątkowe. Na trybunach kibicowała mu rodzina jego dziewczyny. Podczas sobotnich zawodów dopingowali go jej wujek z żoną, a w niedzielę mieli dołączyć rodzice partnerki.
- Jej ojciec mówi zawsze mi: "rób, co chcesz, ale nie bądź cienkim bolkiem". Nie wiem, co to oznacza, ale lubię to powiedzenie - śmiał się w rozmowie z "Faktem" po tym, jak w sobotę stanął na podium.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
Szwajcar intensywnie uczy się języka polskiego, korzystając z aplikacji. - Teraz uczę się naprawdę trudnych rzeczy. Myślę, że nauczyłem się już trybu przypuszczającego - mówił z uśmiechem. Planuje rozpocząć profesjonalne lekcje, by móc prowadzić swobodne rozmowy.
Deschwanden odwiedza Polskę kilka razy w roku, łącząc wizyty prywatne z zawodowymi. - Jestem tu przynajmniej trzy razy w roku prywatnie, a czasami staram się połączyć to z pracą - relacjonował. Tradycyjnie spędza w Polsce Wielkanoc.
Jego partnerka, Maria, martwi się o niego podczas zawodów, ale wierzy w jego umiejętności. Szwajcar planuje dalsze sukcesy na skoczni i rozwijanie relacji z Polską.