[tag=21]
Adam Małysz[/tag] już na zawsze pozostanie legendą skoków narciarskich, choć doczekał się w Polsce godnych następców. Najlepiej świadczy o tym fakt, że w czwartek Dawid Kubacki odebrał jeden z rekordów należących właśnie do Małysza.
Przypomnijmy, że Kubacki triumfował w czwartkowym konkursie Raw Air w Lillehammer po dwóch fantastycznych skokach. Na półmetku był czwarty, ale w drugiej serii nie miał sobie równych i zagwarantował sobie wygraną - pierwszą od 71. dni w tym sezonie.
A zarazem po raz 15 w tym sezonie stanął na podium zawodów Pucharu Świata 2022/23. I właśnie pod tym względem przebił Małysza, bo ten - w dwóch swoich kapitalnych sezonach (2000/01 i 2001/02) - stawał na podium po 14 razy. Trzeba jednak pamiętać, że wtedy liczba konkursów indywidualnych była mniejsza.
Kubacki stoi przed szansą, żeby jeszcze bardziej wyśrubować ten rekord. Do końca sezonu jeszcze pięć konkursów indywidualnych - dwa w Vikersund, jeden w Lahti oraz dwa w Planicy na zakończenie sezonu.
Czytaj także:
- To on miał dołączyć do kadry Polaków. Wyjaśnił, dlaczego tak się nie stało
- Niecodzienna sytuacja. Kibice mocno się zdziwili, gdy włączyli w TV skoki
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan