W ten weekend karuzela PŚ w skokach narciarskich zawędrowała do Sapporo. To ostatnie zawody przed mistrzostwami świata w norweskim Trondheim, które rozpoczną się w czwartek 27 lutego. W sobotę rano polskiego czasu odbył się pierwszy z dwóch zaplanowanych konkursów indywidualnych na Okurayamie.
Wzięło w nich udział czworo polskich zawodników. Najlepiej spisał się Paweł Wąsek, który zajął 19. miejsce. Punkty do klasyfikacji generalnej zdobyli jeszcze Kamil Stoch (22.) i Maciej Kot (25.). Sztuki tej nie dokonał z kolei Kacper Juroszek, kończąc zmagania na 36. pozycji.
Z premierowego triumfu w sezonie cieszył się Ryoyu Kobayashi. Reprezentant gospodarzy był bezkonkurencyjny i wyprzedził drugiego Jana Hoerla z Austrii aż o 19.7 pkt. Po zawodach Japończyk odbył krótką rozmowę z Kacprem Merkiem z Eurosportu. Choć wcześniej twierdzono, że wicemistrz świata z dużej skoczni nie potrafi mówić po angielsku, w sobotę wszystkich zaskoczył.
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
- Nie mam słów. Ten rok jest naprawdę bardzo trudny, więc miejsce na podium niezwykle mnie cieszy - powiedział, pewnie posługując się tym językiem. - To jest moja skocznia, więc musiałem spisać się jak najlepiej. Bardzo się cieszę, że mogłem tutaj skakać - dodał Japończyk.
Dla Kobayashiego było to już siódme z rzędu podium na Okurayamie. To pokazuje, że 28-latek znakomicie czuje się na tym obiekcie, co będzie mógł udowodnić podczas drugiego konkursu indywidualnego. Odbędzie się on w niedzielę o godzinie 3:00 czasu polskiego.