Noriaki Kasai z pewnością czekał na zmagania w ramach Pucharu Świata w skokach narciarskich 2024/25 w Sapporo. Mógł bowiem wziąć udział w zmaganiach najwyższej rangi.
Początkowo jednak weteran nie wywalczył awansu do pierwszego konkursu indywidualnego. W kwalifikacjach zajął bowiem 52. miejsce, przez co musiał poczekać na kolejną okazję.
Występ Kasaiego w sobotnich kwalifikacji do niedzielnego (16 lutego) konkursu indywidualnego okazał się już lepszy. Tym razem bowiem udało mu się wywalczyć miejsce w głównej rywalizacji, po tym, jak zajął 47. miejsce.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Japończyk jednak nie zawojował niedzielnego konkursu, kiedy to uplasował się na 45. miejscu po skok na odległość 105 metrów. Mimo to Kasai pobił własny rekord wszech czasów, bo żaden starszy zawodnik nie wziął udziału w rywalizacji w skokach narciarskich.
Następnie w rozmowie z Eurosportem Kasai wypowiedział się na temat swojej przyszłości. - Kocham skoki narciarskie i dlatego nie chcę przechodzić na sportową emeryturę - wyznał.
- Rada dla pozostałych zawodników jest prosta. Jeżeli kochasz skoki narciarskie, skacz jak najdłużej. Nie kończ, kontynuuj! - dodał.
Niedzielne zmagania w Sapporo padły łupem Ryoyu Kobayashiego. Podium uzupełnili Norwegowie Marius Lindvik i Johann Andre Forfang. Najlepszy z Polaków był Kamil Stoch, który zajął 16. miejsce.