Co dalej z Thurnbichlerem? Słowa Małysza dają do myślenia

  / Marcin Golba/NurPhoto via Getty Images i Instagram / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler i Adam Małysz (w kółeczku)
/ Marcin Golba/NurPhoto via Getty Images i Instagram / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler i Adam Małysz (w kółeczku)

Sezon 2024/2025 nie przyniósł spektakularnych sukcesów polskich skoczków. Prezes PZN Adam Małysz zapowiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet", że już wkrótce może dojść do rozliczeń. Czy zagrożona jest posada trenera Thomasa Thurnbichlera?

Kończąca się zima była wyjątkowo trudna dla polskiej kadry narodowej w skokach narciarskich. Biało-Czerwoni nie przywieźli żadnego medalu z mistrzostw świata w Trondheim i nie liczyli się w walce o wyższe cele w Pucharze Świata. Tak naprawdę pozytywnym akcentem jest sezon w wykonaniu Pawła Wąska, który w Lahti stanął na podium w konkursie indywidualnym.

Tymczasem Polski Związek Narciarski zapowiedział, że po zakończeniu zimowych zmagań przyjrzy się sytuacji w polskich skokach. Główny trener, Thomas Thurnbichler, posiada obowiązujący kontrakt z PZN na nadchodzący sezon, jednak o przyszłości jego współpracy zdecyduje zarząd, którym kieruje Adam Małysz. Podium w Lahti to z pewnością istotny atut dla trenera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska siatkarka zaskoczyła. W takiej stylizacji jej nie widzieliście

- Ja nigdy nie wątpiłem w zdolności Thomasa Thurnbichlera. Powiedzmy sobie szczerze, Paweł Wąsek był jedynym z tych zawodników, którzy wierzyli mu w 100 procentach i właściwie to jest to osiągnięcie Thomasa Thurnbichlera, że on stanął na podium - podkreślił wpływ Austriaka w sukces Wąska członek zarządu PZN Rafał Kot w rozmowie z WP SportoweFakty (więcej tutaj).

Sam Małysz przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet", że występ Wąska działa na korzyść austriackiego szkoleniowca. - Paweł skacze dobrze i cały czas mówi, że wierzy trenerowi. To jest argument, a nawet as w rękawie - przyznał prezes PZN.

Mimo wszystko Małysz nie chciał zagwarantować, że na sezon olimpijski to Thurnbichler będzie dalej pracować z polską kadrą narodową.

- Zobaczymy. Zresztą, przecież to nie zależy tylko ode mnie. Wszyscy mówią "Małysz, Małysz", a ja mam cały zarząd przed sobą. Cały zarząd się musi zgodzić na to, czy robimy zmiany, czy Thomas zostaje - powiedział.

Małysz nie chciał się także wypowiedzieć odnośnie potencjalnych następców Austriaka. - Przed nami sezon olimpijski i myślę, że mało kto zdecydowałby się w takiej chwili podjąć rękawicę. Z drugiej strony na pewno są rozwiązania, które można zastosować - stwierdził.

Komentarze (9)
avatar
życzliwy
24.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tu nie chodzi o trenera i tylko o skoki! Kogo mają trenować? Gdzie skoczkowie i biegacze? 
avatar
zbigniew gancarz
24.03.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
adam małysz był dobrym skoczkiem cztery kryształowe kule 39 zwycięstw mistrz świata 2001 2003 2007 medalista olimpijski teraz jako prezes sprowadził polskie skoki na dnie 
avatar
RobertStela
24.03.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Podobnie należy się zastanowić nad panem Małyszem na stanowisku prezesa PZN. Upadek polskich skoków to przede wszystkim jego wina. Tu nie wystarczy tylko dawna sława. 
avatar
Jan Blekota
24.03.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Trener skoczków, uszy w dziurach,
Cała kadra jest w torturach.
Choć talentu w nim za grosz,
Dekarz woła: To jest gość!
Choć wyniki wciąż są marne,
Jego rządy wręcz koszmarne.
To gdy orzeł da po
Czytaj całość
avatar
holger
24.03.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Należy zapytać, co dalej z Małyszem i PZN ? 
Zgłoś nielegalne treści