Zdecydowany głos z PZN po sukcesie Wąska. "To osiągnięcie Thurnbichlera"

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler i Paweł Wąsek
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler i Paweł Wąsek

- Właściwie to jest to osiągnięcie Thomasa Thurnbichlera, że on stanął na podium - podkreślił w rozmowie z WP SportoweFakty członek zarządu PZN Rafał Kot po sukcesie Pawła Wąska. Nasz skoczek pod koniec sezonu osiągnął największy sukces w karierze.

Sobotni (23 marca) konkurs Pucharu Świata w Lahti od początku nie układał się po myśli Polaków. W kwalifikacjach przepadli bowiem Jakub Wolny i Aleksander Zniszczoł, a do tego jeszcze awansu do drugiej serii nie uzyskali Kamil Stoch oraz Maciej Kot.

Dawid Kubacki na półmetku zajmował miejsce w trzeciej dziesiątce, a tymczasem Paweł Wąsek po skoku na odległość 127 metrów był 3. Pojawiła się zatem realna szansa na pierwsze w tym sezonie podium polskiego zawodnika.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska siatkarka zaskoczyła. W takiej stylizacji jej nie widzieliście

W drugiej serii Wąsek nie zawiódł. Wylądował pół metra dalej i ostatecznie utrzymał 3. miejsce, przegrywając jedynie z Austriakiem Stefanem Kraftem i Słoweńcem Anze Laniskiem. Tym samym 25-latek po raz pierwszy w karierze stanął na podium konkursu PŚ.

"To osiągnięcie Thomasa Thurnbichlera"

Po sobotnim sukcesie trudno stwierdzić, czy bardziej celebrował go Wąsek, czy też Thomas Thurnbichler. W końcu podczas kończącego się sezonu Austriak był mocno krytykowany i nie brakowało głosów, że powinien zostać zwolniony.

Thurnbichler ma ważny kontrakt z PZN na kolejny sezon. Jednak to zarząd, na którego czele stoi Adam Małysz, podejmie decyzję ws. dalszej współpracy z Austriakiem. Podium Wąska to jednak duży plus przy nazwisku trenera.

- Ja nigdy nie wątpiłem w zdolności Thomasa Thurnbichlera. Powiedzmy sobie szczerze, Paweł Wąsek był jedynym z tych zawodników, którzy wierzyli mu w 100 procentach i właściwie to jest to osiągnięcie Thomasa Thurnbichlera, że on stanął na podium - podkreślił wpływ Austriaka w sukces Wąska członek zarządu PZN Rafał Kot w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Paweł nigdy nie negował jego podejścia do treningu, metod treningowych i doczekał się właśnie teraz tego deseru w postaci trzeciego miejsca - dodał.

"Kwestia czasu"

Przed 25-latkiem w tym sezonie żaden z Polaków nie uplasował się w pierwszej trójce. Tym samym Wąsek osiągnął wyczekiwane miejsce na podium. Kot podkreślił, iż od dawna był przekonany, że w końcu do tego dojdzie.

- Ja mówiłem już na początku sezonu, że to jest kwestia czasu, kiedy Paweł stanie na podium. Szkoda tylko, że stało się to tak późno, bo na sam koniec sezonu. To na pewno jednak będzie mocny zastrzyk dobrych emocji i chęci już do trenowania i przygotowania się do następnego sezonu, który będzie olimpijskim - stwierdził.

Kot nie ukrywał zadowolenia z tego, że Wąsek w końcu zanotował występ, na który czekał od dłuższego czasu. - To jego największy sukces, na który sobie zasłużył. Był przez cały sezon liderem polskiej kadry w tym nie ma co ukrywać słabym sezonie. Bardzo dobrze, że chociaż na koniec udało mu się stanąć na podium.

Podium Wąska mocno zaprocentuje

Mimo że w sezonie 2024/25 Wąsek był liderem naszej kadry, to nie zawsze notował najlepszy wynik z Polaków. Stąd też pojawia się znak zapytania, czy po takim sukcesie zacznie osiągać jeszcze lepsze wyniki niż dotychczas.

- Dla Pawła jest to na pewno impuls i taka odskocznia, która moim zdaniem otwiera mu przyszły sezon, który będzie olimpijskim. Całkiem inaczej przystępuje się do przygotowań, do sezonu letniego, zimowego jeżeli ma się z tyłu głowy to podium w Pucharze Świata - stwierdził Kot.

Zdaniem członka zarządu PZN 25-latek potwierdzi wysoką formę w Lahti podczas niedzielnego konkursu duetów, w którym wystartuje razem z Dawidem Kubackim. Ponadto jest on zdania, iż Wąsek zaprezentuje się z dobrej strony podczas ostatniego weekendu zmagań.

- Zostały jeszcze duety, w których myślę, że Paweł też się dobrze zaprezentuje no i Planica, która jest już taką wisienką na torcie. Jest to też takie przełamanie się Pawła, bo jeszcze rok temu mówiliśmy, że on się nie za bardzo czuje na tych skoczniach do lotów narciarskich, a w tym roku już udowodnił, iż ten kryzys przed tymi skoczniami ma już za sobą i myślę, że w Planicy już na luzie powinien pokazać dobre skoki - przyznał nasz rozmówca.

Konkurs duetów z udziałem Wąska zaplanowano na godzinę 16:30 naszego czasu, natomiast o 15:30 rozpocznie się seria próbna. Relacje tekstowe z tych zmagań przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (35)
avatar
Euro spoko
23.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze nie skończyli z tymi głupimi nudnymi skokami 
avatar
Cayt London
23.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Koty zrobiły sobie z pzn-prywatny folwark 
avatar
Janusz sport
23.03.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
jaki sukces po jego skoku belka w dół i marne warunki wyeliminowanych kilku zawodników z czołówki , kto tam rządzi tymi skokami nowicjusze 
avatar
Andrzej Majewski
23.03.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To że jeszcze któryś skoczek skacze, to jego sasługa.Pozostali spadają jak kamienie, wystawianie kota jest dowodem na korupcyjnre układy wPZN.Samo.to się nie wyleczy.Potrzebny jest zarząd komis Czytaj całość
avatar
lech149
23.03.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Czy Pan Rafał Kot jest porąbany , czy mu za to płacą ? 
Zgłoś nielegalne treści