Nowy trener skoczków wykończony pracą w Polsce. Tajner ujawnił, dlaczego

Twitter / pzn_pl / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler
Twitter / pzn_pl / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler

Wszystko wyszło na jaw. Okazuje się, że Thomas Thurnbichler jest już wykończony intensywną działalnością w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Wymowne informacje w rozmowie z Interią przekazał prezes PZN, Apoloniusz Tajner.

W tym artykule dowiesz się o:

Jakiś czas temu z funkcją selekcjonera reprezentacji Polski w skokach narciarskich rozstał się Michal Doleżal. Jego miejsce zajął Thomas Thurnbichler. Na razie nie cieszy się on zbyt dużą popularnością.

- Jeśli osiągniemy sukces, to wielu ludzi zacznie mnie rozpoznawać tutaj. Jeśli jesteś osobą publiczną, to musisz z tym żyć. Na razie tak nie jest. Mówimy o moim wyjściu do restauracji Forum. Byłem tam i nikt mnie nie zaczepił - zdradził w rozmowie z "Super Expressem".

Tymczasem za pośrednictwem Interii prezes PZN Apoloniusz Tajner ujawnił, że praca Thurnbichlera jest naprawdę trudna.

ZOBACZ WIDEO: To się nazywa moc! Zobacz, co wyczarowała Anita Włodarczyk

Wygląda na to, że polscy skoczkowie, razem z selekcjonerem, zakasali rękawy i naprawdę ostro pracują. - Sam też jestem zaskoczony, jak oni mocno wzięli się do pracy. Thomas Thurnbichler jest niesamowicie dynamiczny. Spotkałem go trzy dni temu i powiedział, że jest już wykończony - przekazał Tajner.

- Największą robotę wykonuje teraz. Zawodnicy są bardzo zadowoleni, włącznie z naszą trójką muszkieterów - zawodników starszych, którzy nie spodziewali się, że tak to będzie wyglądało - podkreślił szef PZN.

Zobacz także
Żyła jako fotograf, a partnerka pozowała w kołdrze. Zobacz zdjęcia
Po 12 latach wrócił do Polski. "Rosjanie nie chcieli mnie puszczać"

Źródło artykułu: