Chemik Police w sezonie 2018/19, czyli zrzucone z tronu
Rewolucja niesie też ofiary
Chemik odmłodził zespół, a warto pamiętać, że oczekiwali tego rok temu eksperci i część kibiców. Zmiany kadrowe nie były zresztą fanaberią osób kierujących klubem. Siatkarki, które tworzyły potęgę Chemika, przechodziły stopniowo na sportową emeryturę, szukały nowych wyzwań. Ktoś musiał je zastąpić, a nie mogły to być, z powodu przepisów, wyłącznie zagraniczne zawodniczki. Część transferów udała się, część nie, jak to często bywa, gdy rynek nie jest szeroki.
Rewolucja niesie nadzieje, ale także ofiary. Taką ofiarą jest strata mistrzostwa kraju. Po pięciu latach panowania znalazły się mocne na policzanki. Chemik zakończył sezon z Pucharem Polski, więc o totalnej katastrofie nie można mówić. Dlatego w ocenach najwięcej było trójek. Nikt nie zasłużył na jedynkę, nikt na szóstkę. Taki to był właśnie przeciętny, przejściowy sezon Chemika. Najwięcej mówi się o jego detronizacji, ale to nic zaskakującego. Takie są cienie nieprzerwanego panowania w lidze przez pół dekady, że kiedyś musiało się skończyć i że będzie o tym wydarzeniu głośno.
Czytaj także: Baraż o LSK: Wisła Warszawa z prawem gry w elicie
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Stefan Horngacher bał się reakcji polskich kibiców-
Stronghold Zgłoś komentarzMistrzyń na minus i do tego afera mibbingowa (?). Przychodził jako wielka sława z kosmicznymi sukcesami, żegnany jest z ulgą. Po Mirković też nikt nie zapłacze. Swoją drogą, jeśli u Gammy czytamy, że ciężko znaleźć u niej dwa dobre mecze z rzędu, to Mirković powinna mieć ocenę nie wyższą od niej, bo była cały czas w grze, ciesząc się tajemniczym nieograniczonym zaufaniem trenera.