Mecz otwarcia Memoriału Huberta Jerzego Wagnera nie był widowiskiem napakowanym po brzegi zwrotami akcji. Polska prowadziła niemal nieustannie i wypunktowała Egipt w trzech setach. Do drugiego dnia rywalizacji przystąpi z pierwszego miejsca w tabeli, a w memoriale zmierzy się jeszcze z teoretycznie trudniejszymi przeciwnikami Niemcami oraz Słoweńcami.
- Egipt zaczął ten mecz teoretycznie drugą szóstką, ale mogliśmy zobaczyć jak gra i zwyciężyliśmy z nim przekonująco. Na pewno jest jeszcze trochę do poprawy. Trener powiedział jednak przed turniejem, że nie będziemy wyglądać wybitnie i może właśnie tak być - mówi środkowy Mateusz Bieniek w rozmowie z Polsatem Sport.
Mateusz Bieniek odniósł się do słów selekcjonera reprezentacji Polski. Nikola Grbić mówił między innymi na konferencji prasowej o tym, że forma podopiecznych nie będzie najwyższa na obecnym etapie przygotowań do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Memoriał Huberta Jerzego Wagnera rozpoczął się na dwa tygodnie przed dniem ceremonii otwarcia igrzysk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
- Pik formy ma być w Paryżu i tak to jest wszystko zaplanowane. Pracujemy aktualnie bardzo ciężko i pewnie nasza dyspozycja będzie jeszcze się wahać - zapowiada Mateusz Bieniek.
Przed igrzyskami olimpijskimi Polska zagra jeszcze w memoriale z Niemcami oraz Słoweńcami, a przed ślubowaniem podejmą jeszcze markowych przeciwników w Gdańsku. Następnie Polska spróbuje przerwać klątwę igrzysk.
Czytaj także: Pokonały Chemika Police, sięgnęły po Puchar CEV
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)