- Znowu startowaliśmy jako 12. załoga i niestety w pierwszej części tego bardzo długiego i dziurawego odcinka byliśmy skazani na jazdę w ogromnym kurzu jadących przed nami konkurentów. Takie ciężkie etapy całkiem dobrze mi idą, w drugiej części jechaliśmy już bardzo dobrym tempem - relacjonował na mecie Krzysztof Hołowczyc.
[ad=rectangle]
- Popełniliśmy dwie niewielkie pomyłki nawigacyjne, można uznać, że było perfekcyjnie w tym niezwykle trudnym terenie. Kilku zawodników, w tym Vassilyev, zaryzykowało jazdę starą, zniszczoną drogą na skróty i to się im bardzo opłaciło, bo zyskaliby prawie 10 minut. Dzięki temu i równej jeździe potem Vasilyev sensacyjnie wygrał dzisiejszy etap, co przy tegorocznej obsadzie jest nie lada wyczynem. Nam równa jazda przyniosła awans na czwarte miejsce w rajdzie, z czego się bardzo cieszymy - zakończył.
Na czwartej pozycji finiszował Nasser Al Attiyah , który zachował prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Katarczyk ma ponad 10 minut przewagi nad Ginielem de Villiersem.