Abu Dhabi Dessert Challenge to nowe otwarcie dla Energylandia Rally Team. Zespół postanowił wejść do najwyższej kategorii w rajdach terenowych (Ultimate) i zaczął korzystać z rajdowej Toyoty Hilux. W ten sposób Marek Goczał i jego syn Eryk zaczęli szykować się do Rajdu Dakar w sezonie 2026.
Najmłodszy z rodziny Goczałów pokazał, że szybko odnalazł się w nowej terenówce i zaczął osiągać konkurencyjne czasy. Tym samym zwycięzca Dakaru z sezonu 2023 w kategorii SSV potwierdził swój potencjał. Tyle że na trasie trzeciego etapu 20-latek otrzymał kiepską informację o wypadku ojca.
"Tata w wyniku uderzenia po skoku ze ściętej wydmy doznał urazu kręgosłupa. Jest już w drodze do Polski, gdzie czeka go rehabilitacja" - przekazał Eryk Goczał w mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
W tej sytuacji pojawiła się wątpliwość, czy syn właściciela Energylandii powinien kontynuować udział w rajdzie organizowanym na pustyni wokół Abu Zabi. "Wraz z rodziną i zespołem podjęliśmy decyzję, że mimo tej trudnej sytuacji będziemy wraz z Oriolem kontynuować rajd" - dodał młody kierowca.
"Tata zapowiada, że wróci do rajdówki tak szybko, jak to będzie możliwe, a do tego czasu będę godnie reprezentował naszą rodzinę" - podsumował Goczał.
Trzeci etap w Abu Dhabi Desert Challenge ma charakter maratoński. Ekipy po dotarciu na metę nie miały dostępu do serwisu. Równocześnie Goczał po raz kolejny udowodnił świetną formę - uzyskał piąty wynik.
Energylandia Rally Team od kilku lat rywalizuje w rajdach terenowych. Polacy opanowali kategorię SSV, w której wystawiali do rywalizacji trzy załogi - kierowane przez Marka Goczała, jego brata Michała i syna Eryka. Konflikt z organizatorami Rajdu Dakar doprowadził do tego, że rodzina polskiego biznesmena nie wystartowała w imprezie w styczniu 2025 roku. Kilka tygodni później Goczałowie zrezygnowali z klasy SSV i przenieśli się do najwyższej kategorii Ultimate.
Marek Goczał ma 50 lat. Jego majątek szacuje się na ok. 840 mln zł. Rajdy są jego pasją. W pierwszych imprezach startował jeszcze jako nastolatek, ale z czasem musiał zrezygnować z kariery ze względu na braki finansowe. - Rodzice nie byli w stanie utrzymać moich startów - powiedział wprost w jednym z wywiadów. Do rywalizacji w terenie powrócił po osiągnięciu sukcesu w biznesie.