Ta śmierć wstrząsnęła światem sportu. Dziś Paulo Goncalves obchodziłby 46. urodziny

Newspix / ABACA / Na zdjęciu: Paulo Goncalves
Newspix / ABACA / Na zdjęciu: Paulo Goncalves

Portugalski motocyklista Paulo Goncalves zginął 12 stycznia 2020 roku podczas siódmego etapu Rajdu Dakar. Do tragicznego wypadku doszło na 276. kilometrze odcinka specjalnego. Dziś obchodziłby 46. urodziny.

W tym artykule dowiesz się o:

Portugalczyk upadł na jednym z szybkich fragmentów trasy, a pierwszy sygnał o wypadku organizatorzy otrzymali o godz. 10:08. Helikopter ratunkowy dotarł na miejsce osiem minut później, a lekarze natychmiast rozpoczęli reanimację. Goncalvesa przewieziono do szpitala w Layli, gdzie stwierdzono jego zgon.

Jako pierwszy na miejscu tragedii pojawił się australijski motocyklista Toby Price. Mistrz Dakaru z 2019 roku próbował reanimować Goncalvesa i wezwał pomoc. - Osiem minut, kiedy czekałem na helikopter, było najdłuższymi w moim życiu - przyznał w rozmowie z "Motorsport". - Podjechałem w to miejsce i zobaczyłem Paulo na ziemi. Na początku nawet nie wiedziałem, kto to jest. Jednak dość szybko zdałem sobie sprawę, że to właśnie Paulo. Widziałem, że jest w kiepskim stanie.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak opowiada o relacjach z dziećmi. "Nadrabiam braki"

Goncalves był jednym z najbardziej doświadczonych zawodników Rajdu Dakar. Startował w nim od 2006 roku i aż trzynastokrotnie stawał na starcie tej prestiżowej rywalizacji. Największy sukces odniósł w 2015 roku, kiedy zajął drugie miejsce. Organizatorzy uhonorowali go tytułem Legendy Dakaru.

Śmierć Portugalczyka wstrząsnęła środowiskiem motorsportu. Adam Małysz w mediach społecznościowych wspominał go jako skromnego i sympatycznego zawodnika, którego znał każdy w dakarowej rodzinie. Rafał Sonik podkreślił, że Goncalves uosabiał "Dakar Spirit" - ducha rajdu. Z kolei Fernando Alonso mówił o trudności w pogodzeniu się z taką tragedią.

- Każdy z nas jest tutaj taki sam. Rywalizujemy z pasji do motorsportu, każdy chce wypaść jak najlepiej. Gdy coś takiego się dzieje, trudno myśleć i mówić o czymkolwiek innym. W każdej dziedzinie motorsportu jest tak samo. Po takim zdarzeniu trudno otworzyć kolejną stronę książki - dodał były mistrz świata F1.

Paulo Goncalves miał 40 lat. Jego śmierć to kolejny bolesny rozdział w historii Rajdu Dakar, który od lat pozostaje jednym z najbardziej wymagających i niebezpiecznych wyścigów świata.

Komentarze (0)