To nie tak miało być. Jakub Majerski marzył o swoim drugim w karierze olimpijskim finale. Specjalista od stylu motylkowego dobrze rozpoczął dystans 100 metrów. Na półmetku był trzeci i wiele wskazywało na to, że w drugiej części dystansu dopnie swego i zamelduje się w najlepszej ósemce igrzysk. Czas Polaka to 51.37 sek.
Jednak druga część dystansu nie była tak dobra dla Polaka. Na finiszu stracił miejsce premiowane awansem. Dopłynął na ostatnim miejscu w swoim półfinale, a łącznie sklasyfikowany został na 11. pozycji.
Najlepszy w półfinałach był Węgier Kristof Milak (50.38 sek.), który o 0.03 sek. wyprzedził Francuza Maxime Grousseta i o 0.04 sek. Kanadyjczyka Josha Liendo. To właśnie ta trójka będzie faworytami do medali. Polakowi do awansu zabrakło 0.3 sek. To w pływaniu przepaść
W olimpijskim finale oprócz wymienionej wyżej trójki popłyną Holender Nyls Korstanje, Szwajcar Noe Ponti, Kanadyjczyk Ilya Kharun, Australijczyk Matthew Temple i Japończyk Naoki Mizunuma.
Z kolei w półfinale rywalizacji na 200 metrów stylem zmiennym kobiet najlepsza była Amerykanka Alex Walsh (2:07.45). W czołówce były też Kanadyjka Summer McIntosh oraz Amerykanka Kate Douglass. Polki nie startowały.
Czytaj także:
Zdziebło zabrała głos. Wiemy, co dokładnie wydarzyło się w Paryżu
Co tam się działo? Ogromne nerwy polskich młociarzy
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Świątek nie chciała rozmawiać z mediami. "Bardzo emocjonalnie podchodzi do porażek"