- Od początku byliśmy skoncentrowani, bo w okresie przygotowawczym Piotrkowianin pokazał, że jest mocną drużyną, nawet wygrali z nami. Wiedzieliśmy, że to jeszcze nic nie znaczy, ale spodziewaliśmy się mocnego spotkania - powiedział Fedeńczak.
Koncentracja była widać rzeczywiście na wysokim poziomie, bo puławianie szybko objęli prowadzenie 7:1 i nie wypuścili go z rąk do ostatniego gwizdka. Piotrkowianin walczył jednak do końca ambitnie o każdą bramkę.
Skrzydłowy Azotów odniósł się też do faktu, że mecz rozgrywany był w nietypowej oprawie. Przed spotkaniem miało miejsce uroczyste "z pompą" otwarcie nowej hali w Puławach. Publiczność wypełniła nowy obiekt praktycznie do ostatniego miejsca. - Kibice zgotowali niesamowitą atmosferę, nie dało się przegrać przy takim dopingu na trybunach. Nigdy nie zdarzyło mi się grać przy takiej publiczności. Doping był przez całe sześćdziesiąt minut, zrobili niesamowitą atmosferę - wyznał.
Przed puławianami już w sobotę dużo cięższe zadanie. Nad Wisłę przyjeżdża bowiem etatowy mistrz Polski Łomża Vive Kielce. - Już koncentrujemy się na meczu z drużyną z Kielc. Będziemy chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. Szczególnie po tej inauguracji dla kibiców będziemy walczyć do ostatniej kropli potu.
Zobacz także:
Adam Morawski wybił piłkę z głowy zawodnikom Zagłębia -->
Zawodnik Łomży Vive Kielce łączony z nowym klubem -->
ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!