Zakaz transferów, nie wypłacają im pensji. Ogromne problemy rywala polskiego klubu

Materiały prasowe / Artur Starczewski / Drużyna CSM Constanta
Materiały prasowe / Artur Starczewski / Drużyna CSM Constanta

CSM Constanta, niedawny przeciwnik KGHM Chrobrego Głogów w Lidze Europejskiej, została ukarana przez Komisję Dyscyplinarną Rumuńskiej Federacji Piłki Ręcznej. Powód? Zaległości finansowe wobec byłych pracowników klubu.

KGHM Chrobry Głogów we wtorek cieszył się z historycznego zwycięstwa w fazie grupowej Ligi Europejskiej piłkarzy ręcznych. Drużyna z Dolnego Śląska pokonała w drugiej kolejce CSM Constanta 37:33 (---> RELACJA). Okazało się, że przeciwnik polskiego klubu jest w sporych tarapatach i nie chodzi tu wcale o pozycję w grupie.

Szokujące wieści przekazała "Gazeta Sporturilor", ujawniając, że rumuński klub ma spore problemy finansowe, których początki sięgają 2022 roku. CSM Constanța przejęło wtedy drużynę HC Dobrogea Sud, a wraz z nią wszystkie obowiązujące kontrakty zawodników i sztabu szkoleniowego.

Nowa administracja odmówiła jednak wypłaty wynagrodzeń dla Laurentiu Tomy, który pełnił funkcję trenera koordynatora drużyny seniorów oraz Rudiego Stanescu, trenera bramkarzy. Chociaż długi wobec Stanescu zostały uregulowane, klub nadal zalega Tomie z wypłatą kwoty 270 000 lei, co w przeliczeniu na naszą walutę daje około 234 tys. zł.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska kulturystka oczarowała fanów. Przesłała pozdrowienia z Korei

To jeszcze nie koniec, bo 24 września 2024 roku, CSM Constanța została ukarana grzywną w wysokości 5000 lei za niewypłacenie zaległych kwot Toma. Ponieważ dług nie został spłacony w ciągu 10 dni, Komisja Dyscyplinarna postanowiła odjąć drużynie jeden punkt w lidze rumuńskiej.

Jeśli w ciągu kolejnych 10 dni klub nie ureguluje długu, wicemistrzowi kraju grozi dalsza utrata punktów w Liga Zimbrilor. Na domiar złego, CSM Constanta ma zablokowane transfery na dwa lata.

Mimo budżetu wynoszącego 1,7 miliona euro w poprzednim sezonie, drużyna CSM Constanta boryka się z problemami finansowymi. Zawodnicy nie otrzymują pensji od trzech miesięcy, a premie za zeszły sezon nie zostały wypłacone. Dodatkowo, obcięto im dzienny budżet na wyżywienie z 80 do 30 lei, a na noclegi podczas wyjazdów przeznaczono jedynie 120 lei za noc.

Zgodnie z doniesieniami, dyrektor klubu, Andrei Talpes, priorytetowo traktuje drużynę koszykówki, która otrzymała część płatności po przelewie miliona lei z budżetu miasta, podczas gdy piłkarze ręczni nie dostali nic. W przeciwieństwie do koszykarzy, którzy na mecze podróżują samolotem, zawodnicy drużyny piłki ręcznej podróżują autokarem.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty