Wielkimi krokami dobiega końca faza zasadnicza Orlen Superligi. Na ten weekend zaplanowano bowiem 24. kolejkę, a niedzielne zmagania otworzył mecz pomiędzy Energa Borys MMTS-em Kwidzyn a Górnikiem Zabrze. Gospodarze przystąpili do spotkania po czterech porażkach z rzędu, zaś goście po pięciu z kolei wygranych, więc faworyt był jeden.
W pierwszej połowie przyjezdni nie potrzebowali wiele czasu, żeby odskoczyć (7:4). Z czasem udało im się jeszcze powiększyć przewagę (14:8), lecz w końcu do głosu doszli miejscowi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska siatkarka zaskoczyła. W takiej stylizacji jej nie widzieliście
MMTS w końcówce zanotował dwa trafienia z rzędu. Dzięki temu Górnik do przerwy prowadził 16:12, lecz wciąż nie mógł być pewny końcowego triumfu.
Po zmianie stron zabrzanie dość szybko wrócili do sześciu bramek przewagi (21:15). Od tego momentu kontrolowali już boiskowe wydarzenia i wszystko wskazywało na to, że odniosą pewny triumf.
Kwidzynianie jednak nie odpuszczali i walczyli do samego końca. Najpierw odrobili część strat (23:27), a w ostatnich minutach zbliżyli się jeszcze bardziej. Doszło do tego, że na krótko przed końcową syreną mieli kontakt z rywalem (30:31).
MMTS poważnie zagroził Górnikowi, lecz ostatecznie nie zrobił mu krzywdy. Zabrzanie zdobyli bramkę, którą przypieczętowali końcowy triumf w tym starciu, a tym samym szóste zwycięstwo z rzędu.
Zabrzanie już na pewno wystąpią w fazie play-off, zajmując obecnie 6. miejsce. Kwidzynianie już na pewno w nich nie wystąpią, przez co czeka ich jedynie rywalizacja w rundzie przegranych.
Orlen Superliga mężczyzn, 24. kolejka:
Energa Borys MMTS Kwidzyn - Górnik Zabrze 30:32 (12:16)