Norwegowie byli pierwszymi rywalami Polaków na mistrzostwach Europy w piłce ręcznej 2024. I nie mieli żadnych problemów, by pewnie pokonać Biało-Czerwonych (32:21). Gorzej jednak poradzili sobie w kolejnych spotkaniach.
Norwegia najpierw sensacyjnie zremisowała z Wyspami Owczymi 26:26, a następnie przegrała ze Słowenią 27:28. Jednak trzy punkty wystarczyły, by zająć drugie miejsce i awansować do rundy głównej. A tam pierwszym rywalem była reprezentacja Portugalii, która miała na swoim koncie zwycięstwa z Grecją i Czechami, a także porażkę z Danią.
Od samego początku tego pojedynku lepiej spisywała się ekipa ze Skandynawii. To sprawiło, że udało im się odskoczyć na trzy bramki (9:6). Rywale gonili i w końcu udało im się pójść za ciosem, a wszystko za sprawą solidnej serii.
ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie
W momencie, gdy Portugalczycy przegrywali 11:13, zdobyli aż siedem bramek z rzędu. W efekcie odwrócili losy pierwszej połowy i to oni zeszli na przerwę z przewagą (18:15).
Po zmianie stron w pogoń ruszyli Norwegowie, którzy na początku mieli udane fragmenty i raz po raz łapali kontakt z rywalami. Jednak dawało im to niewiele, bo za każdym razem po bramkach z ich strony trafiali Portugalczycy.
Ostatecznie do samego końca spotkania zespół ze Skandynawii ani razu nie wyrównał. A od stanu 32:34 trafiała tylko Portugalia, która ostatecznie niespodziewanie zwyciężyła 37:32. Tym samym Norwegia zanotowała trzeci mecz z rzędu bez wygranej i jest w bardzo trudnej sytuacji, jeżeli chodzi o walkę o półfinał.
ME w piłce ręcznej 2024, runda główna:
Reprezentacja Norwegii - Reprezentacja Portugalii 32:37 (15:18)
Przeczytaj także:
Coś nieprawdopodobnego. Wicemistrz Europy za burtą!
Co za "kot". Niebywały popis bramkarza na ME