- Jedyne co pozostało, to bałkański charakter do gry i wola walki. To będą na pewno intensywne i mocne spotkania. Musimy zagrać bardzo dobre zawody, żeby móc myśleć o awansie - powiedziała w rozmowie z klubowymi mediami Joanna Drabik, która miała już okazję rywalizować z Podravką (więcej tutaj).
Rzeczywiście, tempo tego meczu mogło imponować przybyłym do hali kibicom. Obie drużyny bardzo często dochodziły do pozycji rzutowych. Miały jednak poważny problem, który rzutował na ogólny poziom tego widowiska - skuteczność. W pierwszym kwadransie aktywna była Ema Guskic, ale i u niej brakowało efektywności pod bramką Zagłębia.
Formacja defensywna Chorwatek także pozostawiała wiele do życzenia. Nie brakowało agresji, ale często kończyło się to rzutem karnym lub wykluczeniem. W pierwszej połowie lubinianki 4-krotnie stawały na linii 7. metra. Zarówno Emilia Galińska, jak i potem Adrianna Górna były w tym elemencie perfekcyjne. Trener Żeljko Babić musiał interweniować, ale do przerwy nie wpłynął już na swoją drużynę. Na sekundę przed końcem wynik ustaliła Karolina Kochaniak-Sala.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Katarczycy się wściekli, gdy ją zobaczyli. To miss mundialu?
Drugą część od środka rozpoczęły przyjezdne. Najpierw Andrea Simara zmarnowała okazję, a po chwili jej koleżanka Nikolina Zadravec usiadła na ławce kar. Nie oznaczało to jeszcze, że gospodynie już w pełni kontrolowały przebieg zawodów. Na pewno jednak wywołały dużą złość u trenera Babicia (15:10). Minuta rozmowy zadziałała. Podravka odrobiła 3 bramki straty. Strach pomyśleć, co by było, gdyby w tamtym czasie nie genialna Joanna Drabik (6/6).
Emocje wzrosły w ostatnim kwadransie. W 47. minucie Ana Pandza dała gościom remis po 19. Role trochę się odwróciły. Teraz to ekipa z Dolnego Śląska nie radziła sobie pod chorwacką bramką. Co ciekawe, statystyki pokazywały identyczną liczbę prób udanych i nieudanych obu zespołów (19/32).
Kiedy skuteczność odzyskała Guskic, nie wróżyło to nic dobrego dla Zagłębia. Bożena Karkut, przy stanie 23:24 (w 56. minucie pierwsze prowadzenie gości), poprosiła o przerwę. Efekt był taki, że lubiniankom udało się doprowadzić do wyrównania. Wszystko rozstrzygnie się zatem dopiero w Koprivnicy (9 grudnia).
Liga Europejska Kobiet, 3. runda (1. mecz):
MKS Zagłębie Lubin - Podravka Vegeta 24:24 (12:9)
Zagłębie: Wąż, Zima, Maliczkiewicz - Łabuda 1, Pankowska, Kocińska, Sustkova, Górna 4 (2/2), Drabik 6, Galińska 5 (3/3), Michalak 1, Bujnohova, Kochaniak-Sala 6, Matieli 1, Milojević.
Karne: 5/5.
Kary: 2 min. (Milojević - 2 min.).
Podravka: Tucakovic, Besen - Zadravec, Turk, Vukovic, Stelmach, Popovic, Guskic 6 (2/2), L. Kalaus 1, Senvald 1, D. Kalaus 2, Mrden, Vuljak, Barisić 3 (0/1), Simara 6, Pandza 5.
Karne: 2/3.
Kary: 8 min. (L. Kalaus - 4 min., Zadravec, Barisic - 2 min.).
Sędziowie: Emil Aghakishi, Ernest Aghakishi (obaj z Azerbejdżanu).
Czytaj także:
--> Zaskoczyły same siebie. Tego nie dało się przewidzieć