Awans w wielkim stylu. Takiego wyniku nikt się nie spodziewał

Materiały prasowe / PGNiG Superliga Kobiet / Na zdjęciu: Aleksandra Zimny, rozgrywająca Eurobudu JKS Jarosław
Materiały prasowe / PGNiG Superliga Kobiet / Na zdjęciu: Aleksandra Zimny, rozgrywająca Eurobudu JKS Jarosław

Portugalki zostały pozbawione wszelkich złudzeń. A to wszystko na terenie drużyny, która w PGNiG Superlidze Kobiet plasuje się dopiero na 8. lokacie i tylko z 2 zwycięstwami. Eurobud rozbił Alavarium aż 44:21. Rozmiar triumfu może szokować.

W obozie jarosławianek nastroje wyraźnie się poprawiły. Zespołowi co prawda nie idzie za dobrze w rozgrywkach PGNiG Superligi Kobiet, ale jeśli chodzi o występy w Pucharze Europy EHF, nikt nie ma prawa narzekać. Po sobotnim występie dłonie same składają się do oklasków.

Eurobud JKS przypieczętował awans w wielkim stylu. W rewanżowym spotkaniu rzucił Portugalkom aż 44 bramki, co dało mu przewagę 33 trafień w dwumeczu (80:47). Imponująco wygląda statystyka celnych rzutów gospodyń tego starcia (ponad 78 proc.). Alavarium/Love Tiles nawet nie zbliżył się do tego poziomu (niespełna 45).

W dużej mierze wpływ na postawę obu zespołów miały wydarzenia z dnia poprzedniego. Przyjezdne nie wytrzymały tempa i przegrały wyraźnie, bo 26:36, choć wcześniej ich strata nie była tak znacząca (więcej o tamtym meczu tutaj). Tym razem jarosławianki od początku narzuciły swój styl gry. Co ciekawe, znowu na listę strzelczyń wpisała się bramkarka, Weronika Kordowiecka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Katarczycy się wściekli, gdy ją zobaczyli. To miss mundialu?

Miejscowe doskonale wiedziały, czego się spodziewać, czyli rzutów głównie ze strony Caroliny Justino. Tak też było. Jej udziałem padło 9 bramek, ale trzeba podkreślić, że w sumie wykonała aż 17 prób. Prawie połowa nie znalazła zatem drogi do siatki. A skoro zawodziła liderka, trudno było oczekiwać, że jakaś inna szczypiornistka weźmie na siebie ciężar odpowiedzialności. A gospodynie robiły, co chciały.

Nie do zatrzymania była Wiktoria Gliwińska. Duże wsparcie dała jej Ukrainka, Natalia Wołownyk. Na kole tylko raz gościom udało się powstrzymać Sylwię Matuszczyk. Do przerwy Eurobud miał już ogromną przewagę (22:11). Kiedy patrzyło się na dyspozycję obu drużyn, kibice mogli zadawać sobie pytanie, nie czy, ale kiedy ich ulubienice przekroczą magiczną "40.". Dokonała tego w 54. minucie Lesia Smolich. Pogrom stał się faktem. Tak samo jak awans do kolejnej fazy Pucharu Europy.

Puchar Europy EHF, 3. runda (2. mecz):

Eurobud JKS Jarosław - Alavarium/Love Tiles Aveiro 44:21 (22:11)

Eurobud JKS: Kucharczyk, Kordowiecka 1 - Gadzina 5, Dorsz 3, Trawczyńska 2, Matuszczyk 6, Wołownyk 7, Gliwińska 9, Niesciaruk 4, Mokrzka, Zimny 4, Smolich 1, Strózik, Kozimur 2.
Karne: 0.
Kary: 10 min. (Dorsz, Trawczyńska, Zimny, Strózik, Kozimur - 2 min.).

Alavarium: Antunes, Moreira - Rodrigues, Vieira 2, Silva 1, Trindade 4, Oliveira 2, Miranda, F. Goncalves, Justino 9, Leite, Marques, L. Goncalves 2.
Karne: 0/1.
Kary: 14 min. (Trindade - 4 min., Silva, Oliveira, F Goncalves, Marques, L. Goncalves - 4 min., Leite - 2 min.).

Sędziowie: Charalambos, Efstathios (z Cypru).

Czytaj także:
--> Nerwowa decyzja w drużynie Superligi. Znany trener stracił pracę
--> Niemiec pewniakiem w kadrze

Komentarze (1)
avatar
arwid
4.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niespodzianka okupiona zwolnieniem Pani Moniki Cholewy… brzydkie zagranie ze strony zarządu.