Industria Kielce ma za sobą bardzo trudny środowy wieczór. O ile ekipa wicemistrzów Polski w pierwszej połowie starcia z Fuechse Berlin zaprezentowała się naprawdę dobrze, tak w drugiej części meczu straciła kontrolę i ostatecznie przegrała pierwszy pojedynek ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów 27:33.
- Pierwsze trzydzieści minut wyglądało nieźle. Chcieliśmy narzucić swoje warunki i wysokie tempo meczu. W drugiej połowie Fuechse było zdecydowanie lepsze od nas, my zagraliśmy dużo gorzej w obronie i ataku, i wygrało zasłużenie. Były szanse by zdobyć więcej bramek w pierwszej połowie, ale były też szanse, by przegrać dziesięcioma bramkami... Taki jest sport - ocenił Tałant Dujszebajew.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska siatkarka zaskoczyła. W takiej stylizacji jej nie widzieliście
Szkoleniowiec zwrócił uwagę na znaczną różnicę między pierwszą a drugą połową, wskazując, że w pierwszej przeciwnik zdobył 12 bramek, a w drugiej już 21. - To materiał do analizy - podkreślił Dujszebajew, zaznaczając, że zmiany, które wprowadził, być może były zbyt częste, co mogło wpływać na grę drużyny.
- Staraliśmy się robić jedną zmianę do obrony i ataku, ale to wymuszało rotacje. Może ich było za dużo? Może to mój błąd, może musimy grać mniejszą liczbą zawodników - analizował na gorąco trener kieleckiego klubu.
Tałant Dujszebajew pozytywnie ocenił występ obu golkiperów. - Obydwaj bramkarze zagrali na dobrym poziomie, Miłosz Wałach zaliczył bardzo ładny przechwyt, który dał nam bramkę w kontrze. Wygrywamy i przegrywamy razem - skomentował, podkreślając znaczenie wspólnej pracy całego zespołu.
W meczu nie obyło się jednak bez urazów. - Hassan Kaddah stracił dwa lub trzy zęby. To nie był jednak celowy atak, tylko konsekwencja sportu kontaktowego. To nie był atak na czerwoną kartkę - wyjaśniał Dujszebajew, tłumacząc, co działo się na parkiecie.
Patrząc na wynik, trener doskonale zdaje sobie sprawę, że jego drużynę czeka arcytrudne zadanie w rewanżowym spotkaniu w Niemczech. - Wiemy, że sześć bramek różnicy podczas meczu wyjazdowego to przepaść. Ale by zagrać w ćwierćfinale, musimy zagrać fantastyczne zawody. Nie możemy tracić tyle głupich bramek po błędach i kontratakach - wyliczał szkoleniowiec.
- Szanse na awans? 1 procent. Kto da więcej? Jeśli przed meczem Fuechse Berlin dawano 52 procent, to teraz 99. Postaramy się wygrać, nie powiem, że wygrana siedmioma bramkami jest niemożliwa, ale u lidera Bundesligi będzie to trudne - podsumował Dujszebajew. Do rewanżu dojdzie w środę (2 kwietnia) w Berlinie o godzinie 18:45.