John Daly, kultowy golfista z USA, znany z barwnego stylu życia, przeszedł niedawno kolejną operację, co wzbudziło niepokój wśród jego fanów.
Jak podaje "The Sun", Daly miał 16 operacji w ciągu ostatnich czterech lat. Mimo to powrócił do gry na turnieju Hoag Classic w Kalifornii. Gwiazda golfa, która ma na koncie dwa tytuły mistrzowskie, zagrała wszystkie trzy rundy, kończąc z niezłym wynikiem.
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy
- Nie sądziłem, że będę tu przez trzy dekady, umarłem już 11 razy. Jestem jak Łazarz, ciągle wracam do życia - żartował Daly w rozmowie z mediami.
Amerykański golfista przyznał, że jego ręka jest w 80 proc. sprawna po ostatniej operacji.
- To było brutalne, ale postanowiłem tu (na Hoag Classic w Kalifornii - przyp. red.) przyjechać. Ścięgna były poplątane, lekarz nie rozumie, jak grałem w zeszłym roku - wyjaśnił 58-latek, pokazując na InstaStories zdjęcie z łóżka szpitalnego (patrz poniżej).
Daly, znany jako "Wild Thing", zdobył PGA Championship w 1991 r. i The Open w 1995 r. Jego ekscentryczny styl życia przyciąga uwagę mediów. Niedawno opowiedział dziennikarzom, jak... pijany fan pokrył jego rachunek w klubie nocnym na kwotę 27 tys. dolarów (ok. 104 tys. złotych).