W niedzielę (30.03) FC Barcelona pokonała przed własnymi trybunami 4:1 Gironę FC w meczu 29. kolejki La Ligi. Dublet skompletował Robert Lewandowski. Polak wpisał się na listę strzelców w 61. i 77. minucie.
Telewizja DAZN zarejestrowała krótką rozmowę, jaką 36-letni snajper tuż po zakończeniu spotkania odbył z dwoma kolegami z zespołu - Ferranem Torresem i Alejandro Balde.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!
- Wiesz, choć jedno podanie czy dziubnięcie - mówił do Torresa. Po chwili zwrócił się do Balde.
- Hej, Balde, el Pichichi (nagroda dla króla strzelców La Ligi - przyp. red) - zawołał. Dał w ten sposób do zrozumienia, że lewy obrońca powinien częściej obsługiwać go podaniami.
Wychowanek Barcelony próbował bronić swoich boiskowych wyborów. - Nigdy się tam nie dostaje (w domyśle - podań - przyp. red) - mówił. - Chodzi o dwie akcje, wcześniej, byłem sam, tak samo jak Ferran - odparł Lewandowski. Telewizja DAZN umieściła opisaną sytuację w serwisie X, nagranie jest jednak zablokowane dla użytkowników z Polski.
Ta krótka wymiana zdań przebiegała w spokojnej atmosferze. Chociaż Lewandowski miał pretensje, w tonie jego głosu nie dało się wyczuć większej złości.
Dodajmy, że Balde zameldował się na boisku w 81. minucie. W końcówce dwa razy znalazł się pod bramką Girony. Za każdym próbował indywidualnie rozwiązać akcję, zamiast poszukać możliwości podania do jeszcze lepiej ustawionego Lewandowskiego.
Opisana sytuacja pokazuje, że Lewandowskiemu bardzo zależy na zdobyciu korony króla strzelców La Ligi. Obecnie Polak z dorobkiem 25 goli prowadzi w tej klasyfikacji. Drugą lokatę zajmuje Kylian Mbappe, który ma na koncie o trzy trafienia mniej.