Nie taki święty ten nasz "Holy Goalie" - Artur Boruc bronił jak natchniony, zaliczał "wielbłądy" i nawrzucał Smudzie
Człowiek, który (prawie) zatrzymał Niemców
Przed rozpoczęciem mistrzostw w Niemczech Boruc miał na koncie tylko trzy występy w meczach o stawkę reprezentacji, ale wytrzymał mundialową presję, udowadniając nie po raz ostatni, że ma mocną psychikę.
Drużyna Pawła Janasa w Niemczech mocno rozczarowała, ale dwóch zawodników wróciło do kraju z tarczą: Boruc właśnie i Bartosz Bosacki, który w meczu pocieszenia z Kostaryką (2:1) ustrzelił dublet. Boruc był jedynym z podstawowych graczy reprezentacji, który w Niemczech nie zawiódł. W spotkaniu z Ekwadorem (0:2) dwukrotnie skapitulował, ale nie można go obarczyć winą za stratę bramek. Wręcz przeciwnie - uchronił Biało-Czerwonych przed wyższą porażką.Jednak to, co pokazał 9 czerwca w Gelsenkirchen było tylko preludium do tego, co miało się wydarzyć pięć dni później na Signal-Iduna Park w Dortmundzie. Polacy byli skazywani na porażkę w starciu z gospodarzami turnieju, ale zespół Juergena Klinsmanna przez ponad 90 minut bił głową w mur zwany Borucem. Polski golkiper wyczyniał cuda na linii bramkowej i kolejnymi interwencjami doprowadzał Niemców do rozpaczy, a w kilku sytuacjach dopisało mu szczęście. Gdy już był bliski uratowania Biało-Czerwonym bezbramkowego remisu i zyskania miana "Człowieka, który zatrzymał Niemców", Dariusz Dudka nie upilnował na skrzydle Davida Odonkora, po którego podaniu Boruca z bliska pokonał Oliver Neuville. Polski bramkarz nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję po wślizgu Niemca.
Podczas mistrzostw w Niemczech Boruc skapitulował cztery razy, ale i tak wskoczył po nim na najwyższą europejską półkę. - To był jego turniej - przyznał po latach serdeczny przyjaciel Boruca i rekordzista Polski pod względem występów w reprezentacji, Michał Żewłakow.
Czas pokazał, że Janas postąpił słusznie, rezygnując z Dudka i stawiając na Boruca. Po mundialu selekcjoner triumfował: - Nie pomyliłem się. Szansę dostał Boruc i bronił wyśmienicie. Dudek wylądował na ławce w Liverpoolu i już nigdy tak naprawdę się z niej nie podniósł.
-
iLiKeToSmOkExD Zgłoś komentarzDzięki Artur za wszystko co zrobiłeś dla polskiej piłki!!! Zawsze będziesz wielkim bramkarzem i człowiekiem, i z chęcią poznał bym Cię prywatnie i strzelił parę.. hehe ;D